Piesza wyprawa do Gruzji – dzień 15
Pobudka w Girevi. Większość dnia minęła nam z widokiem ścieżki wiodącej zboczami rzeki, która płynie po naszej lewej czasem na wyciągnięcie ręki, a czasem 1000 m niżej.
Urozmaiceniem były kilkukrotne przejścia przez rzekę, które musieliśmy pokonać boso trzymając nasze buty w rękach. W jednym miejscu nurt był tak szybki, a głębokość tak duża, że kilku mężnych mężczyzn z naszej grupy aby ułatwić dziewczynom przejście stanęło wzdłuż rzeki, aby trzymając ich jak po linie mogły przejść bezpiecznie na drugą stronę.
To była duża odwaga z ich strony, którą bardzo doceniamy.
Miejscem noclegu była przełęcz na wysokości 2600m. W drodze i na miejscu wymienialiśmy się złotymi radami, co jeszcze możemy zrobić aby było nam cieplej. Pomysł na „ubranie” plecaka na nogi zyskał dużą popularność i tej nocy niejeden uczestnik wyprawy zadeklarował, że go przetestuje.
Jutro przed nami najwyższy szczyt. Dla każdego znaczy co innego.
Karolina Banaś