20 września| NINIWA Team

Piesza wyprawa do Gruzji – dzień 16

Tego dnia czuliśmy się jak strażnicy oczekujący poranka, żeby wraz z pierwszymi promieniami słońca odtajać z przenikającego zimna.

Z 2650 m n.p.m. gdzie spaliśmy, zaczęliśmy wędrówkę na 3500 m n.p.m. (dotychczas najwyższa wysokość). Widoki wraz z ciastkami były warte wspinaczki! Jednak jak już się wejdzie to potem nic innego nie pozostaje jak zejść, więc gęsiego ruszyliśmy w dół znajdując po drodze prawego sandała, który idealnie pasował na prawą stopę Doroty (która miała tylko lewego sandała).

Dużo niżej, po sprawdzeniu paszportów przez straż graniczną, mogliśmy przeżyć Mszę i zjeść gorące khachapuri. Schodziliśmy długo i w końcu doszliśmy do wioseczki w której planowo mieliśmy spać, ale nie było miejsca na tyle namiotów. Z szalonego żartu Ojca wyszedł plan żeby nocą dojść do Shatili pokonując 5-dniową trasę w trzy. Szliśmy zawrotnym tempem i było ciężko, stopy coraz bardziej dawały się we znaki, ale udało się dojść po 22. Rozbiliśmy się przy rzece i mogliśmy wyspać się do oporu!