Piesza wyprawa do Gruzji – dzień 18
Nasza sobota staje się dziś niedzielą. Po porannej mszy świętej u Kamilianów wyruszamy metrem do centrum Tbilisi, aby trochę odpocząć, pozwiedzać i znaleźć miejsce, gdzie będziemy mogli skorzystać z kąpieli i zmyć z siebie brud i kurz po kilku dniach trekkingu.
Włócząc się po mieście jedna z grup trafia do ogrodu botanicznego, gdzie widok wodospadu kusi na tyle, że żądni kąpieli przebieramy się w stroje kąpielowe i odbywamy krótką lecz intensywną kąpiel. Poza patrzącymi ludźmi nikt nie zwraca na nas uwagi, chyba jednak to legalne.
Następnie już większą grupą dalej pragnąc kąpieli udajemy się do łaźni siarkowych, gdzie nie poprzestajemy jedynie na relaksie, ale także korzystając z okazji i gorącej wody robimy pranie, co chyba nie przeszkadzało pracownikom łaźni, bo nie wygonili nas. Po powrocie do miejsca noclegu jedna z grup pomaga w przygotowaniu późniejszej wspólnej kolacji, druga grupa natomiast zajmuje się plewieniem ogródka, aby trochę pomóc Kamilianom w ich centrum pomocy. Ciągle wyrywamy tylko chwasty i rukolę.
W trakcie pysznej uczty Błażej złota rączka zostaje poproszony o pomoc, więc dzielnie pospawał bramę.