Rozważanie Ewangelii na czwartek, 8 września

Mt 1,18-23 Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła […]

Mt 1,18-23
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: «Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel», to znaczy: «Bóg z nami».

Tak dużo już napisano o tym fragmencie. Dodam tylko, że trudno jest wziąć Jezusa do siebie. Mata, polski artysta, mówi: „I choć gołym okiem widzę, że gdzieś łączy się niebo i ziemia / To wciąż jest daleko i bardzo się boję, że w końcu opadnę z sił / I choć w sumie znam więcej dowodów na to, że wcale cię nie ma / To postaram się żyć tak, jakbyś był”. Spróbuj wziąć Jezusa do siebie. Nie będzie łatwo. Jednak to właśnie w trudzie rodzi się autentyczne piękno.

niniwa.pl

Redakcja portalu niniwa.pl