22 listopada| Z głowy wzięte

Ten kraj wkrótce przestanie istnieć. Rząd przenosi całe państwo do metaverse

Tuvalu, maleńkie państewko na Pacyfiku, postanowiło stworzyć cyfrową kopię swojego kraju. To ma uchronić je od zapomnienia, kiedy archipelag na zawsze zniknie pod wodą.

Metaverse to coraz bardziej ważki termin nie tylko dla fanatyków przeżywania życia z goglami VR na głowie. Rozszerzona wirtualna rzeczywistość staje się bowiem obecna w codziennym świecie, trudnym już do oderwania od cyfrowych technologii. Mimo to decyzja wyspiarskiego państwa na Oceanie Spokojnym jest dość nietypowa.

Tuvalu to 11-tysięczny kraj położony w Polinezji na archipelagu 6 atoli i 3 wysp o łącznej powierzchni zaledwie 26 kilometrów kwadratowych. W skrócie: kilka skrawków piasku wystających z oceanu gdzieś między Australią a Hawajami, otoczonych rafami koralowymi. Raj na ziemi? Jeszcze, bo jego dni są już policzone…

Podnoszący się poziom mórz i oceanów sprawia, że już teraz niektóre obszary tego kraju są systematycznie zalewane, a nic nie wskazuje na to, żeby sytuacja miała się poprawić. Wręcz przeciwnie – przewiduje się, że do końca tego wieku wyspy mogą na zawsze zniknąć pod powierzchnią wody. To oznacza, że obecnie najmłodsze pokolenie Tuvalczyków może nie doczekać się spokojnej starości na ojczystych ziemiach!

Ratunkiem dla dosłownie tonącego państwa ma być metaverse. Rząd Tuvalu ogłosił, że zamierza odtworzyć swoje terytorium w skali 1:1 w formie cyfrowego odpowiednika. To pozwoliłoby zachować dziedzictwo kraju i powracać do niego emigrantom, nawet kiedy dzisiejsze wyspy staną się dnem oceanu. Co ciekawe, nawet w takim przypadku władze zastrzegają sobie suwerenność oraz morskie granice tego państwa.

Na koniec moje autorskie spostrzeżenie. Pewnie nieraz zdarzyło Wam się usłyszeć od przedstawicieli starszego pokolenia, że kiedyś to było, a teraz młodzi tylko w tych internetach siedzą.

Tymczasem – paradoksalnie – to nie nostalgiczne zawodzenie, lecz właśnie najnowocześniejsza technologia jest dziś w stanie przenieść seniorów do pięknych czasów ich młodości, kiedy wieczory spędzało się grając w karty ze znajomymi, a nie scrollując zdjęcia i filmiki nieznajomych na Insta czy TikToku.

Nawet, jeśli do dawnych czasów powróciliby, siedząc samotnie w pokoju z goglami VR na głowie…

Szymon Zmarlicki

Dziennikarz, niedoszły kognitywista, rodowity tarnogórzanin. Rzecznik medialny NINIWY i redaktor prowadzący portalu niniwa.pl. Nogami twardo stąpa po ziemi, głową częściej buja w obłokach. W życiu najbardziej kocha swoją rodzinę, muzykę i góry.