Jak przestać oceniać? Krótki poradnik

Być może wśród wielu sensownych wielkopostnych postanowień chcielibyśmy spróbować bardziej doceniać innych ludzi, wyzbyć się szybkich i ostrych sądów, ciętego języka, raniących słów… Jak to zrobić? Oto krótki poradnik, jak uniknąć lekkomyślnego sądu o bliźnim.

Święty Tomasz z Akwinu zwracał uwagę, że jeżeli wydajemy sąd, który jest w pełni uzasadniony, to nie popełniamy zła moralnego. Zatem nie chodzi o to, żeby pozbyć się swojej władzy oceniania (raczej jednak czynów niż ludzi!).

Nie chodzi o to, żeby nie mieć opinii, przekonań, własnego zdania! To by sprawiło, że utracilibyśmy ważny kawałek siebie. Ważne jest jednak to, żeby nasz sad był uzasadniony. Uzasadnienie wyklucza lekkomyślność.

Trzy filtry

Jeśli wydajemy jednak oceny, które nie były konieczne, które nie były powodowane realną potrzebą – to może się okazać, że wpadliśmy w pułapkę lekkomyślności.

Święty Tomasz uznaje, że zabezpieczeniem przed tą lekkomyślnością są:

  1. Kompetencja
  2. Gruntowne zbadanie sprawy
  3. Brak uprzedzeń

Te trzy elementy sprawiają, że sąd ma szansę być godziwy, nawet jeśli nie jest korzystny dla osoby, której czyn czy zachowanie podlegają ocenie. To znaczy, że mamy prawo powiedzieć, że coś było złe, mamy prawo domagać się sprawiedliwości i dobra. Mamy reagować na krzywdę, na zło.

Właściwa reakcja jest możliwa wtedy, gdy zauważymy, co się dzieje. W teologii funkcjonuje pewien paradygmat – widzę – oceniam – działam. Ta triada jest istotna także w codzienności.

Jeśli jednak nie zadbamy o wspomniane trzy elementy, sąd będzie posiadał znamiona lekkomyślnego. Ten potrójny filtr może nam pomagać zweryfikować fakty, nasze motywacje i sprawić, że spojrzymy na sprawę na wielu poziomach.

Kompetencje będą zakładały, że mamy uprawnienia, wiedzę, umiejętności i doświadczenie, żeby zajmować określone stanowisko w sprawie, czasem nawet żeby w ogóle się danym zagadnieniem zająć. W ślad za nimi będzie szło gruntowne zbadanie sprawy – czyli między innymi rzetelność i uczciwość.

Gruntowne zbadanie sprawy zakłada przyjrzenie się jej z wielu stron, zobaczenie niuansów, pragnienie odkrycia prawdy, źródła. Żeby to było możliwe, potrzebny jest brak uprzedzeń – to one wraz z odgórnymi założeniami potrafią utrudnić osąd.

Ostatnim filtrem jest nasze serce. Jeśli z góry kogoś skreślamy, jeśli jesteśmy powodowani uprzedzeniami, emocjami, zranieniami, nasza ocena może nie być obiektywna.

Chaos współczesnego świata. Trzy sita weryfikacji

Ocalić bliźniego!

Warto pamiętać, że faktyczny lekkomyślny sąd jest czymś innym niż samą opinią czy podejrzeniem. Zdarza się, że oceniamy zbyt szybko, nieuważnie, na podstawie nie do końca sprawdzonych przesłanek, z powodu pewnych przekonań, nacisków ze strony innych, z braku możliwości zweryfikowania danych.

Zawsze warto dołożyć wszelkich starań, aby wydany sąd zrealizował zalecenia św. Ignacego z Loyoli. Pojawiają się one także w Katechizmie Kościoła Katolickiego: „W celu uniknięcia wydawania pochopnego sądu każdy powinien zatroszczyć się, by – w takiej mierze, w jakiej to możliwe – interpretować w pozytywnym sensie myśli, słowa i czyny swego bliźniego. Każdy dobry chrześcijanin winien być bardziej skory do ocalenia wypowiedzi bliźniego niż do jej potępienia. A jeśli nie może jej ocalić, niech spyta go, jak on ją rozumie; a jeśli on rozumie ją źle, niech go poprawi z miłością; a jeśli to nie wystarcza, niech szuka wszelkich środków stosownych do tego, aby on, dobrze je rozumiejąc, mógł się ocalić” (KKK 2478).

Święty Ignacy proponuje bardzo podobną ścieżkę do tej tomaszowej. Dodaje do niej wyraźny aspekt praktyczny i skupia się na naszym stosunku do bliźniego, a także podpowiada pytania, jakie warto zadać sobie i drugiemu, zanim wydamy na jego czyn wyrok potępiający.

Fitness dla ducha. Ćwicz cnoty!

Agata Rujner

Doktor teologii moralnej, pracownik Akademii Katolickiej w Warszawie. Prowadzi kanał „Prawie Morały” na YouTubie i w mediach społecznościowych. W przystępny sposób wyjaśnia moralność katolicką. Jest wrażliwa na piękno i muzykę.