Grzech. Czym jest i kiedy trzeba iść do spowiedzi?
Myślimy o grzechu, kiedy chcemy pokonać jakąś słabość, pozbyć się wady albo wreszcie się nawrócić. Czym właściwie jest grzech?
Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo. Pismo Święte powie, że widział Bóg, że wszystko, co stworzył, było bardzo dobre (por. Rdz 1,31). Zatem pewne jest, że na początku panowała harmonia i nie było zła. Z Biblii wiemy, że grzech wszedł na świat przez zawiść diabła. Człowiek uległ pokusie, pragnął być jak Bóg, ale bez Boga. I odtąd wszyscy ludzie mają zranioną naturę.
Przez grzech rys naturalnego podobieństwa do Stwórcy staje się w nas osłabiony. Jesteśmy wewnętrznie rozdarci i potrzebujemy zbawienia. A to przynosi Jezus i między innymi do przeżywania tej prawdy jesteśmy przygotowywani w czasie postu.
Przeczytaj również:
Grzech – definicja nieoczywista
Gdy mamy na szybko powiedzieć, czym jest grzech, zwykle mówimy, że grzech to coś złego – złamanie przykazania albo coś, co obraża Boga.
Grzech jest obecny w historii świata i człowieka. Czasem nadaje się mu inne nazwy, próbuje się go opisać za pomocą różnych mechanizmów – jako błąd, wadę w rozwoju, słabość psychiczną czy skutek niewłaściwych struktur społecznych. Bez perspektywy Objawienia i bez poznania Boga grzech jawi się jako rzeczywistość, którą należy wyjaśnić za pomocą naturalnych pojęć.
Tymczasem wydaje się, że prawdziwą istotę grzechu można rozpoznać dopiero w perspektywie głębokiej więzi człowieka z Bogiem. Zatem trzeba najpierw uświadomić sobie, że Bóg jest Osobą i z miłości zaprasza nas do bliskości, do relacji, do komunii. Prawda o grzechu ukazana jest w pełni dopiero w świetle męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. To w tym Misterium dostrzegamy cały dramat grzechu i jego skutki.
W grzechu pierworodnym widzimy nie tylko nieposłuszeństwo względem przykazania Bożego, lecz także osobiste odwrócenie się od Boga, nadużycie wolności, pójście za pokusą. Ta osobista decyzja zerwania komunii z Bogiem niszczy świętość pierwszych rodziców. Zostaje utracona pierwotna szczęśliwość, harmonia (zewnętrzna i wewnętrzna) również zostaje zerwana. Po pierwszym grzechu pojawiają się kolejne.
Przeczytaj również:
Grzech w nauczaniu Kościoła
Mówiąc o grzechu, Katechizm Kościoła Katolickiego zwraca uwagę na to, ze Bóg mógł stworzyć nas bez nas, ale nie może nas bez nas zbawić (por. KKK 1847). Potrzebna jest zatem współpraca z Nim i z Jego łaską. A łaska sprawia, że człowiek zostaje o grzechu najpierw przekonany – czyli zdobywa poznanie, czym on jest. Dzieje się to w wewnętrznym sądzie sumienia. W sumieniu działa Duch Święty i oprócz przekonania o grzechu, przynosi łaskę nawrócenia i miłość, a w sakramencie pokuty i pojednania odpuszcza nam grzechy.
W Katechizmie możemy przeczytać, że grzech jest wykroczeniem przeciw rozumowi, prawdzie, prawemu sumieniu; jest brakiem prawdziwej miłości względem Boga i bliźniego z powodu niewłaściwego przywiązania do pewnych dóbr. Rani on naturę człowieka i godzi w ludzką solidarność. Został określony jako „słowo, czyn lub pragnienie przeciwne prawu wiecznemu” (KKK 1849).
Jest to nieco inne spojrzenie na grzech niż to, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Nie brzmi ono tak prawniczo, nie jest kwestią przekroczonej granicy, ale wykroczeniem przeciw miłości – dotyka zatem więzi z Bogiem.
W swojej etymologii słowo „grzech” (gr. hamartia) oznacza: chybić celu, nie osiągnąć go. Grzech jest czynem, który mija się z celem, a ostatecznym celem życia człowieka jest świętość – niebo. Zatem każdy czyn (działanie, słowo, myśl), który sprzeciwia się temu celowi, który się z nim nie zgadza, jest grzechem. Fundament grzechu nie leży w samym prawie i jego niespełnieniu, ale w zaprzeczeniu temu, co jest dobre i prawdziwe, temu co jest spójne z miłością Boga i świętością.
Przeczytaj również:
Grzechy śmiertelne i powszednie
Grzech sprawia, że nasze serca odwracają się od Boga. Katechizm mówi:
Grzech jest więc „miłością siebie, posuniętą aż do pogardy Boga”. Wskutek tego pysznego wywyższania siebie grzech jest całkowitym przeciwieństwem posłuszeństwa Jezusa, który dokonał zbawienia (KKK 1850).
W tradycyjnej nauce katolickiej grzechy dzieli się na dwie grupy – śmiertelne (potocznie nazywane ciężkimi) oraz powszednie (potocznie nazywane lekkimi). Źródłem grzechu jest wnętrze człowieka.
Grzech ciężki
Grzech ciężki, czyli śmiertelny, popełniamy wtedy, gdy spełnione są jednocześnie trzy warunki: musi być dokonany w materii poważnej, z pełną świadomością i całkowitą zgodą. Potrzebne jest zatem rozumowe poznanie oraz zgoda woli, a także przedmiot czynu musi sprzeciwiać się normie moralnej w poważnej sprawie.
Stąd potocznie mówimy często, że grzechem śmiertelnym jest świadome i dobrowolne przekroczenie Bożego prawa w sprawie ważnej. Materię poważną uściśla przede wszystkim Dekalog. Skutkiem grzechu śmiertelnego jest zniszczenie miłości, odwrócenie się od Boga, utrata łaski uświęcającej. Przywrócić ją można (w zwyczajny sposób) poprzez sakrament pokuty i pojednania.
Przeczytaj również:
10 przykazań Bożych. Czy zmieniały się przez 3000 lat i jak je rozumieć?
W teologii istnieje jednak rozróżnienie na pewne braki, które mogą wystąpić w obrębie świadomości i woli. Katechizm ujmuje to następująco:
Grzech śmiertelny wymaga pełnego poznania i całkowitej zgody. Zakłada wiedzę o grzesznym charakterze czynu, o jego sprzeczności z prawem Bożym. Zakłada także zgodę na tyle dobrowolną, by stanowił on wybór osobisty. Ignorancja zawiniona i zatwardziałość serca nie pomniejszają, lecz zwiększają dobrowolny charakter grzechu. (KKK 1859)
Ignorancja niedobrowolna może zmniejszyć winę, a nawet uwolnić od ciężkiej winy. Nikt jednak nie powinien lekceważyć zasad prawa moralnego, które są wypisane w sumieniu każdego człowieka. Impulsy wrażliwości, uczucia mogą również zmniejszyć dobrowolny i wolny charakter winy, podobnie jak naciski zewnętrzne czy zaburzenia patologiczne. Grzech popełniony ze złości, w wyniku świadomego wyboru zła jest najcięższy. (KKK 1860)
Grzech lekki
Grzech lekki, czyli powszedni, obraża miłość i ją rani, równocześnie pozwalając jej trwać. Popełniamy go wtedy, kiedy w materii lekkiej nie realizujemy normy moralnej lub wtedy, gdy wykraczamy przeciwko prawu moralnemu w materii ciężkiej, jednak bez pełnego poznania czy całkowitej zgody. Grzechy powszednie są wyrazem zafałszowania właściwej relacji do dóbr stworzonych. Przywiązanie do grzechu rodzi kolejne grzechy i wady. Stąd potocznie mówimy, że grzechem powszednim jest wykroczenie przeciwko prawu Bożemu w sprawie mało ważnej.
Warto też pamiętać, że każdy grzech ma charakter osobisty, jednak jego skutki są społeczne. Zdecydowanie bardziej niż samym grzechem trzeba zajmować się czynieniem dobra. Kiedy skupimy się na tym, by postępować według woli Boga, kiedy troszczymy się o relację z Nim (a co za tym idzie o miłość do bliźniego), nie mamy czasu na grzech.
O co chodzi w grzechu?
Istotą grzechu jest to, że nie ma w nim Boga. Grzech jest brakiem Jego obecności w naszym działaniu. To nie znaczy, że Bóg nas wtedy zostawia, chowa się, obraża się na nas. To my postanawiamy Go opuścić i pójść własną drogą do własnego celu.
Dlatego tak ważne jest, by dbać o bliskość z Nim w Słowie Bożym, w sakramentach, w Kościele, w osobistej modlitwie, w uczynkach miłosierdzia.
Co zrobić, kiedy zgrzeszymy? Najlepiej iść do spowiedzi. Oto prosty poradnik, dzięki któremu nie musisz bać się wizyty w konfesjonale:
Agata Rujner
Doktor teologii moralnej, pracownik Akademii Katolickiej w Warszawie. Prowadzi kanał „Prawie Morały” na YouTubie i w mediach społecznościowych. W przystępny sposób wyjaśnia moralność katolicką. Jest wrażliwa na piękno i muzykę.