Modlili się, by Duch Święty „zapłonął”. Do akcji musieli wkroczyć strażacy

Twardy orzech do zgryzienia będą mieć teolodzy próbujący wyjaśnić, czy ten fenomen jest efektem siły modlitwy, czy raczej Bożą przestrogą.

Do niecodziennej sytuacji doszło w środę (15 maja) w Łodzi. W pofabrycznym budynku przy ul. Rewolucji 1905 r. na czuwaniu przed zbliżającą się Niedzielą Zesłania Ducha Świętego modlili się członkowie katolickiej wspólnoty Syjon. Zapewne nie spodziewali się, że ich modlitwy zostaną wysłuchane tak szybko – i niekoniecznie w sposób, w jaki mogliby się tego spodziewać.

– Modliliśmy się akurat, żeby Duch Święty przyszedł i zapłonął. I okazało się, że naprawdę jest pożar – opowiada jedna z uczestniczek spotkania cytowana przez „Dziennik Łódzki”.

Z kart Pisma Świętego wiemy, że moc Boga może manifestować się i w potopie, i w słupie ognia, w rozstąpieniu się morza i w krzewie gorejącym. Okazuje się, że w tym konkretnym przypadku za całe zamieszanie odpowiada sąsiad, a raczej sadza nagromadzona w jego kominku, która zajęła się ogniem, gdy próbował go rozpalić.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: TOP 5 najniebezpieczniejszych (i najgłupszych) internetowych wyzwań

Do walki z ogniem stawiły się trzy zastępy straży pożarnej, a pożar szybko udało się opanować. Kilkudziesięciu uczestników spotkania wraz z duchownymi opuściło budynek i dokończyli modlitwę w kościele. Nikomu nic się nie stało.

A czy była to teofania, czyli pojedynczy, namacalny akt objawienia się niewidzialnego Boga, aby rozjaśnić treść Bożych obietnic dawanych ludziom? To już raczej kwestia wiary.

Jednocześnie warto mieć nadzieję, że pożary, jakie w ostatnim czasie w niepokojącej ilości pojawiają się w całym kraju, nie są działaniem ani Ducha Świętego, ani wrogich sił, lecz zwyczajnym zbiegiem okoliczności.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

ChatGPT napisał biskupowi kazanie na Festiwal Życia. Ksiądz (prawdziwy) komentuje

Szymon Zmarlicki

Dziennikarz, niedoszły kognitywista, rodowity tarnogórzanin. Rzecznik medialny NINIWY i redaktor prowadzący portalu niniwa.pl. Nogami twardo stąpa po ziemi, głową częściej buja w obłokach. W życiu najbardziej kocha swoją rodzinę, muzykę i góry.