19 września| Muzyczne Laboratorium

Z piosenką na pomoc

Tekst wpleciony w dźwięki potrafi zdziałać cuda. Potrafi być silną bronią w walce o nasze człowieczeństwo i nadzieję.

Kiedy piszę ten tekst śledzę z niepokojem ile cierpienia potrafi wyrządzić zwykła woda. W takich chwilach świat staje w miejscu. Rzeczy, które na co dzień wydają nam się ultraważne, lądują w kącie. Bo oto stoi przed nami przerażony człowiek, który potrzebuje pomocy. Potrzebuje jej bardzo i potrzebuje jej teraz.

Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych…

Być może właśnie ten fragment Ewangelii Mateusza najlepiej definiuje istotę naszego człowieczeństwa. Pomaganie, czyli bezinteresowne oddanie kawałka swojego życia drugiej osobie. Czas, pieniądz, zdrowie. W ekstremalnych przypadkach życie. Ofiara Jezusa w istocie jest szczytową formą pomocy. To najdoskonalsze dzieło charytatywne jakie zna ludzkość.

Motywacje

Nie chcę wnikać w prawdziwe motywacje ludzi zaangażowanych w produkowanie tak zwanych piosenek charytatywnych. Bo różnie się o nich mówi. Najbardziej hejterscy malkontenci zarzucają, że to dla ocieplenia wizerunku, dla fejmu, dla kasy. Że to sprytne i bezczelne wykorzystanie cudzej tragedii dla własnej chwały.

Intencje ludzkich serc niech osądza Bóg. Bo tylko on jest w stanie zrobić to dobrze. Ja już drżę na myśl, kiedy będzie osądzał moje. Z tych intencji rzeczywistych, a nie deklarowanych. Może być grubo. Ja tam się cieszę, kiedy wielcy artyści użyczają swojego talentu by pomagać innym. Zawsze mnie to wzrusza.

Nie tylko We Are The World

Nie wiem, kiedy powstała pierwsza pieśń motywująca do pomagania na szerszą skalę. Ale myślę, że dawno temu. We Are The World to najbardziej spektakularne tego typu pomaganie w dziejach naszej kultury. Moment, kiedy ten song powstawał, nazwano najwspanialszą nocą w historii popu.

28 stycznia 1985 roku na drzwiach studia A&M w Los Angeles zawisła kartka z nabazgranym napisem: EGO ZOSTAWMY NA ZEWNĄTRZ. Na nagranie zaczęła się zjeżdżać śmietana światowej popkultury: Lionel Richie, Stevie Wonder, Paul Simon, Kenny Rogers, James Ingram, Tina Turner, Billy Joel, Michael Jackson, Diana Ross, Dionne Warwick, Willie Nelson, Al Jareau, Bruce Springsteen, Kenny Loggins, Steve Perry, Daryl Hall, Huel Lewis, Cyndi Lauper, Kim Carnes, Bob Dylan i Ray Chales.

Ale takich światowych piosenek, które powstały w jakimś konkretnym zbożnym celu jest więcej.

Voices That Care, 1991

Motyw kontrowersyjny, ale piosenka jest na liście więc wrzucam. Dzisiaj operację Pustynna Burza ocenia się różnie. A piosenka powstała po to, by podnosić morale żołnierzy w tej akcji uczestniczących. W sumie zgromadzono 110 gardeł. W tym boksera Mike’a Tysona i aktora kina akcji Jean-Claude Van Damme. Utwór został napisany w 1991 roku przez Davida Fostera, Lindę Thompson oraz Petera Cartera.

Jak go oceniam? Jest koszmarny. Kwintesencja amerykańskiego kiczu i propagandy rodem z Korei Północnej. Sami oceńcie.

Beds Are Burning – Tck Tck Tck – Time For Climate Justice, 2009

Oryginalnie piosenka napisana przez australijską grupę Midnight Oil. Nawoływała do dobrego traktowania Aborygenów przez napływowych białych. Ale w 2009 wpadła w ręce między innymi Simona Le Bon z Duran Duran i Boba Geldofa (tak, tego od Live Aid!) i została przepoczwarzona w srogą pieśń wojującą z globalnym ociepleniem. Wkręcono w ten propagandowy wałek nawet samego Kofi Anana.

Oglądam i mam wrażenie, że za chwilę się ugotuję. Hm… A oryginalne Beds Are Burning to wielki hit. Najpierw posłuchajcie sobie Midnight Oil a potem zobaczcie, co z nim zrobili antyociepleniowcy.

Hear ‘n Aid – Stars, 1985

Tym razem metalowcy najwyraźniej zainspirowali się We Are The World i stworzyli swój własny charytatywny kawałek. Cel: zebranie środków dla organizacji charytatywnych w Afryce. Wszystkiemu dowodził niejaki Ronie James Dio, legenda metalu, obok Ozziego Osbourna jeden z frontmanów pionierów metalowej ciemnej strony mocy, czyli BLACK SABBATH. W sumie siły połączyło 40 legend mocnego uderzenia. W ciągu roku zebrano na ten zbożny cel milion dolców. Efekt artystyczny? Metalopolo.

We’re All In The Same Gang West Coast All Stars, 1990

Tym razem raperzy w akcji. W 1990 roku powstał ten utwór, na nagrania którego (nie wiem jakim cudem!) udało się zaprosić między innymi Ice-T czy samego MC Hammera. Przesłanie piosenki jest szczytne – walka z przemocą na ulicach naszych dzielnic.

Niestety z założonych celów nie udało się w zasadzie osiągnąć nic. Powód tego fiaska? Zaistniał tu pewien paradoks. Oto chłopaki z ulicy, którzy z założenia są niegrzeczni, śpiewają o tym, że mają być grzeczni. Jestem jak najbardziej za tym, żeby świat stawał się lepszy, ale nie róbmy tego w tak groteskowy sposób.

Earth Song Michael Jackson, 1995

To jeden z największych hitów króla popu. Numer został napisany w totalnie charytatywnym celu – by uzbierać jak najwięcej pieniędzy dla fundacji Heal The World założonej przez samego Jacksona. I chociaż Jackson był dużym dzieckiem, który naiwnie wierzył w wielką moc takich pieśni, to efekty Earth Song były konkretne. Na przykład pomoc ludziom w pogrążonym w wojnie Sarajewie. Moja ulubiona piosenka eco. Świetny numer po prostu. Jackson to Jackson.

Do They Know It’s Christmas Band Aid, 1984

Ta piosenka została nagrana aż trzy razy. Stoi za nią (znów!) Bob Geldof. W ramach akcji Band Aid zbierano dzięki niej na pomoc głodującej Afryce. Duży rozmach, duże efekty. Porównywalne z liderem tego zestawienia, czyli We Are The World. W ciągu 5 lat sprzedano jej prawie 12 milionów kopii i – z uwagi na ten christmasowy charakter – stała się corocznym świątecznym hitem. Czy to jest naprawdę takie dobre? Mi się nie podoba. Ale lista gwiazd robi wrażenie.

Pokonamy Falę, 2005

Polski akcent w ogólnoświatowej pomocy ofiarom tsunami na Oceanie Indyjskim. Za tekst odpowiada Jacek Cygan, a za muzykę – Romuald Lipko. Czyli legendy polskiej piosenki. Do tego absolutna śmietanka estrady na tamte czasy. Sanah miała wtedy 7 lat. Cóż, idea szczytna, ale myślę, że wielu z tych, co wtedy zaśpiewali, niechętnie wracają do tego epizodu.

We Are The World, 1985

Absolutny champion tej kategorii. Charytatywna piosenka wszech czasów. Cel – zebranie funduszy dla organizacji USA for Africa, która pieniądze przeznaczyła dla głodujących w Afryce. Jeśli ktoś nie zna tej piosenki, to znaczy, że mieszka na Księżycu. Albo jeszcze dalej.

Na pomysł akcji wpadł Harry Belafonte, twórcami są Michael Jackson, Lionel Richie oraz Quincy Jones. Po rozdaniu nagród AMA w 1985 roku zebrali oni imponującą ekipę legend muzyki światowej i w ciągu jednej nocy i jednej sesji powstał ten jeden z najsłynniejszych kawałków w dziejach współczesnej muzyki. Efekty akcji nie mniej imponujące – 20 milionów sprzedanych egzemplarzy singla i globalne poruszenie serc.

Adam Szewczyk

Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.