Kryzys demograficzny bocianów nie dotyka. W Polsce mamy bociani boom
Polska to prawdziwy raj dla bocianów. Co szósty bocian na świecie mówi „kle-kle” po polsku.
Według najnowszego światowego spisu z 2024 roku, mieszka u nas aż 45 tysięcy par tych charakterystycznych ptaków z długimi nogami i jeszcze dłuższymi dziobami.
Międzynarodowe liczenie bocianów to akcja odbywająca się co dekadę. Ubiegłoroczne polskie wydanie było istnym społecznym ruchem ornitologicznym – naukowcy, przyrodnicy i setki wolontariuszy przemierzali gminy w czerwcu i lipcu, zadzierając głowy i zliczając gniazda.
Nie tylko dinozaury. W Polsce znajdowane są także skamieniałości ptaków sprzed milionów lat
Efekt? W wielu województwach – np. lubuskim, wielkopolskim czy świętokrzyskim – bocianów przybyło nawet o 30% w porównaniu do poprzedniego spisu.
Co ciekawe, bociany rozwinęły dwa style życia: jedne trzymają się klasyki – łąk, pastwisk i rzecznych dolin, inne zaś postanowiły „zurbanizować się” i gniazdują w pobliżu… wysypisk. Jak widać, bociani gust kulinarny potrafi się dostosować do zmian.
W całym kraju udało się skontrolować aż 90% gmin. Rekord padł na Mazowszu, gdzie w akcję zaangażowało się 300 osób i policzono ponad 7600 bocianich par.
Po latach spadków, bociania populacja w Polsce wyraźnie odbiła. A my możemy być z siebie dumni. W dobie światowej wojny handlowej i wzajemnego obkładania się cłami, najsłynniejszy polski „ptak eksportowy” promuje nasz kraj zupełnie za darmo.
