28 września| Muzyczne Laboratorium

„Die With a Smile”, czyli jeden z najlepszych duetów miłosnych ostatnich lat

Jeżeli istnieje coś takiego jak ścisła elita współczesnego popu, to Lady Gaga i Bruno Mars bez cienia wątpliwości do niej należą. Dlaczego postanowiłem napisać tekst o jednej, wpuszczonej niedawno w globalny krwioobieg piosence? Bo jest tak dobra.

High level

Kiedy Tylor Swift zapełnia stadiony na całym świecie i trzepie największą w historii kasę, dwie ikony współczesnego popu robią po cichu coś, przy czym poczynania tej pierwszej wyglądają jak zabawy przedszkolanki przy fascynujących wykładach uniwersyteckich profesorów.

Swifties. Jeszcze fanclub czy już religia?

Pisałem to nie raz i napiszę pewnie nie raz jeszcze – świat jest zalany bezwartościową, atrakcyjnie opakowaną papką. Dotyczy to absolutnie wszystkiego – od jedzenia po kulturę. Sztuką jest wyłapywać w tym zalewie rzeczy najlepsze, bo na papkę szkoda czasu. I zdrowia. A na to, że wielu mieszkańców planety nie jest w stanie wyobrazić sobie życia bez fastfooda i plastikowej muzyczki, niestety nic nie poradzę.

Lady Gaga

Żeńska część duetu „Die With a Smile” to taka trochę Madonna dzisiejszych czasów. Dziewczyna, która od samego początku zdawała sobie sprawę z mechanizmów, które rządzą show-businessem. Jeżeli interesuje cię sukces, musisz zwrócić na siebie uwagę. Czymkolwiek. Sam talent to za mało.

Utalentowanych śpiewających dziewczyn są tabuny i naprawdę nie ma dla nich wszystkich miejsca na szczycie. A Gagę interesował szczyt jak mało kogo. Ja na przykład po raz pierwszy zwróciłem na nią uwagę, kiedy wystąpiła na jakiejś gali w sukience z mięsa, do której to sukienki dorwały się dwa psiaki.

Nie wiem, co bardziej szokuje – mięsna sukienka czy występ z Metallicą.

A myślicie, że z metalu do jazzu daleka droga jest? Dla Gagi to rzut beretem.

Nieprawdopodobnie utalentowana laska, która zupełnie zasłużenie dotarła na sam szczyt.

  • 27 milionów sprzedanych płyt
  • Oscar
  • Złoty Glob
  • Grammy x13
  • MTV Video Music Awards x18
  • 6 na szczycie Billboard 200
  • Księga Rekordów Guinnessa x13
  • 58. miejsce na liście 200 wokalistów wszech czasów magazynu Rolling Stone

Tak, nie jest Lady Gaga orędowniczką chrześcijańskiej wizji świata. Skupiamy się tylko i wyłącznie na jej artystycznych talentach.

Bruno Mars

Kawał urodzonego w Honolulu muzyka. Korzenie ma filipińsko-portorykańsko-węgiersko-żydowskie. Uff… Gaga o Marsie:

Talent Bruno jest niewytłumaczalny. Jego muzykalność i wizja są na najwyższym poziomie. Nie ma nikogo takiego jak on.

„Die With a Smile”

Lady Gaga o tej współpracy mówi tak:

Bruno i ja darzymy się wzajemnym szacunkiem i rozmawialiśmy wcześniej o naszej współpracy. Kończyłam właśnie swój album w Malibu i pewnej nocy, po długim i ciężkim dniu, zaprosił mnie, żebym przyszła do jego studia posłuchać czegoś, nad czym pracował. Dotarłam tam około północy i byłam zdumiona, kiedy usłyszałam, co tworzy. Zostaliśmy w studiu na całą noc, dokończyliśmy piosenkę i nagraliśmy ją.

Bruno dodaje:

To był dla mnie zaszczyt. Ona jest ikoną i sprawiła, że ta piosenka stałą się magiczna. Nie mogę się doczekać momentu, w którym usłyszą ją fani.

Kolaboracja

Ten tak zwany singiel kolaboracyjny został wydany 16 sierpnia 2024 roku. To pierwsza współpraca tego duetu, choć zanosiło się na nią od jakiegoś czasu.

Za tekst tej soft rockowej ballady odpowiada Mars, Gaga, Dernst Emile II, Andrew Watt oraz James Fauntleroy. Pięciu ludzi pisało jeden tekst? Cóż, do podziału za wpływy będą grube miliony, więc nie ma się co dziwić, że chętnych jest wielu.

Robin Murray z magazynu Clash stylistycznie przyrównał „Die With a Smile” do muzyki lat 70., a Joey Nolfi z Entertainment Weekly określił utwór jako kontynuację „Shallow”, którego sobie teraz przypomnimy.

Umrzeć z uśmiechem

Właśnie obudziłem się ze snu
W którym Ty i ja musieliśmy się pożegnać
I nie mam pojęcia co to wszystko znaczy
Ale odkąd przetrwałem, to zrozumiałem, że

Dokądkolwiek pójdziesz, ja pójdę za Tobą
Jutro nie jest obiecane
Więc będę Cię kochał tak
jakby to była ostatnia noc

Gdyby świat się kończył
Chciałbym być obok Ciebie
Jeżeli to koniec imprezy
I nasz czas na Ziemi się skończył
Chciałbym Cię jeszcze potrzymać
chociaż przez chwilę
I umrzeć z uśmiechem
Gdyby świat się kończył
Chciałbym być obok Ciebie…

Muzyka

Kiedy po raz pierwszy usłyszałem piosenkę, zwróciłem uwagę na ciekawe akordy. Wydaje się, że to prosta pieśń, ale jest tam harmonicznie bardzo fajnie wszystko poukładane. I stosunkowo (jak na piosenkę pop-rock) niebanalne.

Już sama gitara otwierająca numer robi robotę. Piękny akordzik A-dur z septymą wielką na czystym, pełnym głębokiego pogłosu brzmieniu. Cudo.

Co jeszcze zwróciło moją uwagę? Kostiumy i charakteryzacja. To nie przypadek. Kolory, kroje, fryzury i kapelusze wymyślone tak, by przykuć uwagę i zachwycić. Udało się. Piękna, genialnie wyprodukowana piosenka.

Słuchajmy zatem kolejny raz…

Adam Szewczyk

Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.