Nowy rok – skuteczne postanowienia

Zmiany to coś, co zazwyczaj nie przychodzi nam w życiu łatwo. Podejmując jakieś postanowienia, zwykle łączymy je właśnie ze zmianą. Zwykle podjętych założeń nie doprowadzamy do końca. Co zatem zrobić, aby podjęte postanowienia były skuteczne?

Są takie daty, które szczególnie motywują do podjęcia wysiłku pracy nad sobą. Zwykle to okrągłe rocznice ważnych dla nas wydarzeń, urodziny, wielki post czy adwent oraz naturalnie kolejny rok kalendarzowy. Tak jakby potrzebny był impuls, aby uznać, że „to jednak od dziś”. Tak jakby zwykły dzień nie był wystarczający, by rozpocząć. Często na samej myśli o zmianie się kończy. Potrafimy w nieskończoność fantazjować, co byśmy zrobili, jak ułożyli swoje życie, gdyby wydarzyło się to, czy tamto. Czasem rzeczywiście rozpoczniemy jakieś konkretne działanie. Jednak zdarza się też tak, że kończymy przy pierwszym pojawiającym się kryzysie, przy jakiejś trudności. Okazuje się, że mieliśmy słomiany zapał.

Fitness dla ducha. Ćwicz cnoty!

 

Przecież spowiedź…

Co ciekawe, dla osób wierzących, wielką okazją do zmiany jest każdorazowa spowiedź święta. Postanawiamy tam poprawę. To jeden z warunków dobrze przeżytego sakramentu pokuty i pojednania. Czasem to postanowienie poprawy… nie działa.

Niedawno ze zdziwieniem odkryłam, że chyba znalazłam powód, dla którego ja często wpadam w pułapkę „chcę zmienić” i „się nie zmienia(m)”. Może dla wielu to będzie bardzo oczywiste, dla mnie było to przełomowe.

Jak się spowiadać? Prosty poradnik i formuła spowiedzi

Bardzo dobrze wiem, czego nie chcę. Widzę to wyraźnie przy każdej spowiedzi. Przekładając to na bardziej uniwersalne postanowienia noworoczne, również wiem, czego w życiu nie chcę. Wiem, co mi nie służy, co mnie męczy, do jest dla mnie trudne, w czym nie czuję się najlepiej itp. Dotyczy to zarówno sfery fizycznej, psychicznej, jak i duchowej. Można to przenieść także na relacje czy po prostu codzienność.

Znacznie trudniej określić mi, czego chcę. W wypadku grzechów – trudno mi (było) wskazać konkretne dobro, którym będę chciała zastąpić swój grzech. Skupiałam się zatem nieustannie na tym, że „nie chcę xyz”, po czym dość szybko robiłam „xyz”. To trochę tak jakby wejść do biblioteki i powiedzieć, jakich książek nie chcemy albo wejść do sklepu i poinformować, czego nie szukamy. Czy to nas zbliża do wypożyczenia książki albo zrobienia odpowiednich zakupów?

Jak wygrać z pokusą? 7 pomysłów

Z postanowieniem poprawy (jakiejkolwiek) jest podobnie. Wiedza, czego nie chcemy, to już oczywiście bardzo dużo, jednak wciąż to za mało, by osiągnąć upragniony cel.

Co zatem warto zrobić?

Oto subiektywne propozycje:

  1. Zmiana nie jest uzależniona od daty. Ona zaczyna się od decyzji w sercu i w umyśle. Zacznij tu, gdzie jesteś. Teraz.
  2. Uświadom sobie motywację. Dlaczego podejmujesz tę decyzję?
  3. Nazwij cel – wtedy będzie jasne, po co chcesz wyruszyć w drogę?
  4. Dobrze, żeby cel był konkretny, realny i w zasięgu możliwości.
  5. Jeśli podejmujesz wysiłek walki z jakimś złem, zdecydowanie patrz na dobro, które chcesz osiągnąć w jego miejsce.
  6. Pozwól sobie na proces. Zmiany zwykle budzą w nas dyskomfort.
  7. Zastanów się, kto i co może Cię wspierać w tej drodze? W jaki sposób? To będzie ważne w chwilach zwątpienia, kryzysu, trudu.
  8. Nie wszystko jednocześnie. Może warto ustalić priorytety?
  9. Jakie przewidujesz przeszkody na drodze do celu? Jak im możesz zapobiec?
  10. W jaki sposób chcesz weryfikować, czy podjęty wysiłek „działa”?
  11. Nie myśl, że się nie uda, że się nie da. Pomyśl: A co, jeśli się uda?/jeśli to naprawdę zrobię?

Jak moralnie imprezować?

Teoria czy praktyka?

Sposobów dojścia do celu jest wiele. Strategii osiągania tego, czego pragniemy – także. W życiu wiary warto pamiętać, że Bóg przychodzi do nas z łaską i kibicuje naszej pracy nad sobą. W czasie modlitwy możemy weryfikować z Nim nasze plany, potrzeby, marzenia i uzgadniać swoją wolę z Jego wolą tak, aby nasza codzienność realnie zbliżała nas do siebie, do drugiego człowieka i do Boga. W końcu jako chrześcijanie chcemy naśladować Chrystusa i prowadzić szczęśliwe – święte życie. Oby to nie była tylko teoria z książek, oby to nie było jedynie pobożne założenie, a nasze doświadczenie, potwierdzone świadectwem, faktami i owocami miłości.

 

Agata Rujner

Doktor teologii moralnej, pracownik Akademii Katolickiej w Warszawie. Prowadzi kanał „Prawie Morały” na YouTubie i w mediach społecznościowych. W przystępny sposób wyjaśnia moralność katolicką. Jest wrażliwa na piękno i muzykę.