15 grudnia| Wiadomości

Iława, Katowice, Obra: roraty w oblackich parafiach – strażacy, młodzież i „zagonieni”

W wielu oblackich parafiach roraty cieszą się dużą popularnością wśród parafian, i nie tylko.

Roraty są pewnym fenomenem w Polsce. To tradycyjna forma przeżywania Adwentu, która wciąż przyciąga tłumy wiernych, w tym młodzież. Podobnie dzieje się w parafiach oblackich. W wielu z nich roraty przygotowywane są z wielką starannością i pomysłowością, która przyciąga także uczestników spoza samej parafii.

Roraty po łacinie

W parafii pod wezwaniem Przemieniania Pańskiego w Iławie, poza „zwykłymi” roratami, od kilku lat odbywają się roraty po łacinie – w soboty o godz. 6:30 rano. Po polsku jest jedynie liturgia słowa oraz kazanie. Po mszy zaś uczestnicy zaproszeni są na poczęstunek i kakao.

Roraty

– Kościół jest pełny – wskazuje o. Andrzej Albiniak OMI, proboszcz parafii oblackiej w Iławie.

Proboszcz dodaje, że w przygotowanie rorat angażuje się młodzież ze wspólnoty Niniwa.

– Młodzież nam bardzo  pomaga, nie tylko przychodzi, by uczestniczyć w liturgii, lecz także organizuje poczęstunek po roratach – mówi oblat.

Od tego roku roraty po łacinie w soboty są obecne także w oblackiej parafii pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Katowicach.

– Od jakiegoś czasu nosiliśmy się z pomysłem organizowania rorat po łacinie. W parafii prowadziliśmy luźne rozmowy na ten temat, bo w okolicy czegoś takiego nie ma. Ostatecznie postanowiliśmy zacząć od organizowania ich w soboty. Podjęliśmy ze studentami z Akademii Muzycznej, którzy stworzyli scholę gregoriańską, wysiłek przygotowań – opowiada o. Maciej Organ OMI.

Idzie niebo ciemną nocą. Wieczory adwentowe na Koszutce

Oblat zaznacza, że chociaż na razie frekwencja na łacińskich roratach jest średnia, to jednak przyszłość jest obiecująca. Widać bowiem zainteresowanie również u osób spoza parafii. Wiele zapytań na ten temat dociera przez internet. W czasie śniadania po mszy można było dostrzec entuzjazm. Wywiązała się wspólnota.

– Na śniadaniu mówili mi, że bardzo się cieszą z tych rorat. Widać zainteresowanie tradycją. Przyciągnęła ich dbałość o liturgię. Moi uczniowie z Maczka przyjeżdżali specjalnie, żeby wziąć udział w tradycyjnym języku mszy świętej, i to jest zaskakujące. Zaskoczeniem dla mnie było także to, że spora część wiernych znała odpowiedzi w języku łacińskim – mówi o. Organ.

Jak w domu

Roraty w dni powszednie o 7 cieszą się podobno umiarkowanym zainteresowaniem. Ludzie spieszą się do pracy, mają swoje obowiązki. Nie można tego powiedzieć o roratach dla dzieci o 18.

Msze roratnie pomocą w modlitwie. Przyjdź, Panie!

– Tutaj jest zawsze multum dzieci, młodzieży do 14. roku życia i osób starszych. Myślę, że to, co ich przyciąga to niesztampowa forma – mówi o. Maciej Organ OMI.

Odbywają się scenki, konkursy, czy zadania dla dzieci.

– Prowadzimy dialog z tymi dziećmi. Myślę, że można poczuć się jak w domu. Wszystkie dzieci razem siedzą przy ołtarzu na swoich poduszkach. To nie są tylko nasi parafianie, ale jest duża liczba osób, które przyjeżdżają z katowickiej aglomeracji specjalnie na roraty do nas, żeby doświadczyć takiej domowej atmosfery w Kościele – dodaje wikariusz parafii w Katowicach.

Czy my jeszcze umiemy czekać? Adwentowe przemyślenia Szefca

Straż pożarna na roratach? To nie pożar

Bardzo dużym powodzeniem od kilku lat cieszą się również roraty u oblatów w Obrze. W tym roku frekwencja bije kolejne rekordy.

– Mamy ok. 120-130 dzieciaków codziennie, nie tylko z parafii, ale przyjeżdżają do nas także z parafii sąsiednich – opowiada o. Grzegorz Rurański OMI.

Roraty dla dzieci o 17 odbywają się w małym drewnianym kościółku pod wezwaniem św. Walentego. Znajduje się on w centrum wioski.

– Kościół jest ogrzewany do 18 stopni, więc dzieci  siedzą w całym kościele na dywanie, czują się swobodnie. To dość klimatyczny kościół – dodaje oblat.

Lampiony, Msze o 4 nad ranem i piniata – Adwent w różnych częściach świata

Każdego roku na roraty zapraszani są szczególni goście. Byli już aniołowie, pastuszkowie, bracia franciszkanie, a w tym roku… strażacy z OSP. Ale to nie dlatego, że był jakiś pożar. Ojciec Rurański wskazuje, że ważne jest budowanie wspólnoty lokalnej, dobrych relacji parafialnych i duszpasterskich. A OSP pełni ważną funkcję w lokalnych społecznościach. Sam o. Grzegorz jest zresztą powiatowym kapelanem straży pożarnej.

– Strażacy udostępnili nam hełmy, mundury, pomogli nam. W rolę strażaków wcielają się klerycy z seminarium w Obrze – mówi.

Boże przesłanie na Niedzielę radości

W roraty aktywnie angażuje się młodzież. Młodzi codziennie nagrywają i montują filmy z rorat, które udostępniają potem na portalach społecznościowych. Przychodzą całe rodziny. Oblaci starają się wśród wiernych mocno utrwalić treści zawarte w Ewangelii z dnia. Jest nie tylko homilia dotycząca słowa Bożego, ale po mszy świętej ma miejsce scenka, która jeszcze bardziej ilustruje te treści. Pod koniec Adwentu będą organizowane również roraty „dla zagonionych” o 7 – z myślą o tych, którzy nie mogli uczestniczyć wcześniej.

Widać, że w oblackich parafiach roraty są organizowane z wielkim zaangażowaniem.

– Roraty są moją pasją – podsumowuje o. Grzegorz Rurański OMI.

 

Źródło: oblaci.pl