28 lutego| Wiadomości

Czym zastąpić pączki?

„Do południa z cztery, po południu dołożę jeszcze kilka” – słyszymy dziś na ulicach. Potem krótka drzemka cukrowa i wieczorna […]

„Do południa z cztery, po południu dołożę jeszcze kilka” – słyszymy dziś na ulicach. Potem krótka drzemka cukrowa i wieczorna aplikacja kropli żołądkowych – tak w wielu przypadkach wygląda dzisiejszy dzień spędzony przez statystycznego Polaka. Nie trzeba wiele tłumaczyć – Tłusty Czwartek. Dla wielbicieli zdrowego żywienia – ogólnopolski cheat day.

Na portalach dziś czytamy głównie o tym ile pączek ma kalorii oraz jak długo należy trenować, żeby je spalić. I moglibyśmy się torturować za to, że dziś zjedliśmy za dużo. Ale po co? Dlatego na naszym portalu poszukamy kilku alternatywnych przysmaków z całego świata, które mogłyby z powodzeniem zastąpić pączki (gdyby te nie istniały, oczywiście.)

Tłusty czwartek jest dniem polskim. Jak do naszej tradycji mogliby dołączyć ludzie z całego świata? Zapewne w kuchni każdej krainy na świecie jest jakiś słodki przysmak, który mógłby posłużyć godnemu oddaniu się tradycji tłustego czwartku. Ot choćby:


Crepes z nutellą – Francja

Zaczynamy od popularnych na całym świecie naleśników z czekoladą. W 2012 roku, Nutella przegrała ważną sprawę sądową, przez co musiała wypłacić górę pieniędzy rodzicom jako karę za sugerowanie, że ich produkt jest zdrowy. Czekoladowo-orzechowa maź, na widok której większość z nas wzdycha, niestety przepełniona jest z jednej strony olejem palmowym, z drugiej cukrem, którego zawartość wynosi ponad połowę słoika (227,2 g na 400 g produktu). To nie przeszkadza jednak całemu światu rozkoszować się we francuskich naleśnikach smażonych na maśle, posmarowanych słodkim wyrobem czekoladopodobnym. Trudno się dziwić – połączenie smakowe jest doskonałe.

Churros – Hiszpania

Dziś hiszpańskie churrosy można znaleźć już w lokalach i foodtruckach na całym świecie. Długie rurki z ciasta przypominającego nieco nasze pączki, oczywiście smażone w głębokim oleju. Jakby tego było mało, po usmażeniu są one moczone w cukrze i cynamonie, a następnie podawane z czekoladowymi dipami. Naturalny kandydat do dołączenia do tłustoczwartkowej – nazwijmy to – „diety”.

Dżalebi – Indie

Jak opisuje je blogerka ze Słodko Przez Świat – Słodkie do bólu. Piękne, w kolorze. Klejące. Dżalebi to kolejny produkt z ciasta smażony w głębokim oleju. W Indiach na ulicach są najsłodszym przysmakiem. Precelki z ciasta, które po usmażeniu są poddawane słodkiej kąpieli w gęstym słodkim syropie szybko mogą stać się uwielbieniem wielu zjadaczy i dostarczycielem łatwych zysków dentystom.

Cannoli – Sycylia

Nie napisaliśmy Włochy, by nie obrazić Sycylijczyków. Cannoli to specjał wyłącznie sycylijski, który turystów od zawsze przyprawia o zachwyt. Świeży, słodki ser ricotta, do którego dodaje się kandyzowane owoce, posiekane pistacje oraz małe kawałki czekolady, wtłacza się do kruchych rurek z głęboko smażonego ciasta. Robi się to po to, by spróbowawszy je raz, na zawsze pokochać zarówno je, jak i smak Sycylii, który przez nasze usta pozostaje w naszych sercach.

Bakława – Turcja 

Bakława to bardzo słodki deser tworzony za pomocą wielowarstwowego ciasta filo. Potrawa ta, którą w XVI w. do Europy na osłodzenie horroru wojny przywieźli tatarscy najeźdźcy, cieszy się obecnie ogromną popularnością. Klasyczna bakława przełożona jest warstwami posiekanych orzechów. Pojedyncze ciastko ma najczęściej kształt rombu, trójkąta, lub kwadratu. Jest wilgotne od słodkiego syropu i posypane posiekanymi orzeszkami pistacjowymi. Od Węgier po Liban znajdziemy różne odmiany bakławy, jednak gdziekolwiek na świecie jej nie skosztujemy – zrozumiemy skąd to powodzenie.

Mars smażony w głębokim tłuszczu – Wielka Brytania (no a kto…)

Zastanawialiśmy się czy o tym w ogóle wspominać, no ale skoro głęboki tłuszcz jest wspólnym mianownikiem, to już trudno. Jeśli zwiedzimy Szkocję, zobaczymy coś, co nam się z początku będzie wydawało pomyłką, ale nie. Miejscowi przedstawiciele gastronomii kochają topić wszelkie jedzenie w głębokim tłuszczu. Wymieniać można by wiele, ale wystarczy nam jeden przykład – popularny baton Mars. Jakby sam w sobie miał zbyt mało tłuszczu, Szkoci z uwielbieniem smażą go w cieście, przez co sam baton staje się (podobno) rozkosznie stopiony i ciągnący.

Czy ktoś z Was je próbował? A może macie do polecenia inne pyszności z zagranicznych kuchni? Napiszcie w komentarzach.