Kartka z kalendarza: Poznański czerwiec
63 lata temu, 28 czerwca 1956 roku, robotnicy w Poznaniu wystąpili przeciwko komunistycznej władzy. W ulicznych walkach zginęło blisko 60 […]
63 lata temu, 28 czerwca 1956 roku, robotnicy w Poznaniu wystąpili przeciwko komunistycznej władzy. W ulicznych walkach zginęło blisko 60 osób, a kilkaset zostało rannych.
Po raz pierwszy w PRL robotnicy zorganizowali strajk generalny i wyszli na ulice, demonstrując niezadowolenie i sprzeciw wobec sytuacji w kraju. Na transparentach widniały hasła: „Chcemy wolności”, „Chcemy chleba”, „Chcemy religii w szkołach”. Do strajkujących z Zakładów Cegielskiego – wtedy Zakładów Stalina – dołączyli robotnicy z innych fabryk i mieszkańcy miasta.
Protesty zostały krwawo spacyfikowane przez wojsko, milicję i funkcjonariuszy UB. Przeciw ludziom wołającym o chleb i wolność władza wysłała 359 czołgów i ponad 10 tysięcy żołnierzy, którzy wystrzelili około 180 tysięcy pocisków z broni ręcznej i maszynowej. W walkach zginęło co najmniej 58 osób, rannych zostało około 600.
Po pacyfikacji protestów zatrzymano blisko 700 mieszkańców Poznania, a ponad 300 poddano brutalnemu śledztwu. Byli zastraszani psychicznie, znęcano się też nad nimi fizycznie. Mówiono im, że zapadły wobec nich wyroki śmierci i czekają już tylko na egzekucję.
Oskarżono 22 osoby. Odbyły się trzy procesy, w których uczestników Czerwca’56 przedstawiano jako pospolitych bandytów, a nie robotników walczących o swoje prawa.
Większość z oskarżonych otrzymała kilkuletnie wyroki. Po zmianach w najwyższych szczeblach partyjnych w październiku 1956 roku i dojściu do władzy Władysława Gomułki, zostali zwolnieni. Poznański Czerwiec utorował drogę do tak zwanej październikowej odwilży w stosunkach społeczeństwa z reżimem komunistów.
Protest robotników Poznania był jednym z ważniejszych buntów wolnościowych i antytotalitarnych w Europie Środkowej lat 50. XX wieku.