21 września| NINIWA Team

Dzień 37

Dzisiejszy dzień był stosunkowo spokojny. Rano pielgrzymi chcieli odwiedzić jeszcze kilka miejsc. Bardzo chcieli wejść do meczetu – Kopuły na Skale, która otwierana jest tylko kilka razy w ciągu dnia. Niestety mimo kilku prób, nie udało im się wstrzelić w dobry moment.

W drugiej kolejności udali się do Kościoła Zaśnięcia Maryi na Syjonie, a następnie ponownie na adorację do kościoła ormiańskiego, jak w poprzednie dni. Plan na 11.00 to rowerowy wypad do tajemniczej, nie poznanej jeszcze pani Ireny, znajomej pana Adama Dylusa, która zaprosiła pielgrzymów na obiad.

Okazało się, że jej dom znajduje się w miejscowości za Jerozolimą. Stąd dzisiejszy dystans 37 pokonanych kilometrów. Grupa dość długo kluczyła, błądziła i pytała, jak się dostać do celu, ale ostatecznie się to udało. Pielgrzymi dotarli do pani Ireny o 13.20. Niestety bez Górnika. Sławek nie miał czym pojechać. Mimo zachęty ze strony śmiałków nie zaopatrzył się wczoraj w dętki i nie mógł tym samym zreperować roweru. Brak zapobiegliwości kosztował Sławka nauczkę. Tego dnia musiał zostać w domu z przykazem o. Tomka, żeby kupił potrzebne części zapasowe z myślą o dotarciu do Tel Avivu. Tak też się stało.

Z kolei na pielgrzymów czekały już przy nakrytym stole trzy sympatyczne panie. Bez zbędnych wstępnych rozmów wszyscy wpałaszowali przepyszny obiad, przygotowany na eleganckiej zastawie. Śmiałkowie z radością zjedli obiad, a potem zostali jeszcze obdzieleni deserem w postaci mandarynek i egzotycznego ciasta z marchewką i ananasem. Goście i gospodarze zaczęli rozmawiać. Oprócz pani Ireny, obecna była również pani Iwona z Kielc oraz, gościnnie od paru dni, Iza Niedziela ze Szczecina, z zespołu Deus Meus! O. Tomek wykorzystując ten sympatyczny pretekst zadzwonił od razu do Roberta Drężka z Deusów i ucięli sobie krótką pogawędkę. Serdecznie pozdrawiamy cały skład zespołu!

Wszystkie panie, jak się okazało, śledziły relacje z rajdu i były żywo zainteresowane przeżyciami pielgrzymów w przemierzonych krajach. Mówiły też trochę o sobie. Pani Irena jest protestantką i ma ogromną wiedzę o Izraelu. Dzięki temu goście zasmakowali też treściowej strawy w postaci wielu interesujących informacji o Narodzie Wybranym, szczególnie zaś jego najnowszej historii. Rozmowa toczyła się głównie w kontekście zbawienia, Jezusa i Jego powtórnego przyjścia. Zaskakiwała solidna teologiczna wiedza pani gospodarz. Ciekawa rozmowa przeciągnęła się do zmierzchu! Potem w naturalny sposób cała grupa weszła w refleksyjno-uwielbieniowy klimat i zaczęli się modlić. Modlitwa prowadzona była muzycznie przez Izę. Był to bardzo dobry, owocny czas, za który serdecznie dziękujemy!

Po powrocie pielgrzymi zjedli kolację, a o dwudziestej zaplanowali Mszę Świętą, po której miał być seans „Pasji” Mela Gibsona – czy się to uda, zobaczymy. Rajdowcy postarają się mimo to pójść spać dość wcześnie, żeby wstać o szóstej rano. Od siódmej zaczynają pieszą pielgrzymkę do Betlejem! To pieszo też da się pielgrzymować? 🙂

Nocleg:

Izrael, Jerozolima.

Bilans dnia:

  • 37 km
  • 1 super obiad

Przejechanych do tej pory kilometrów: 4268

Marcin Szuścik

Członek ekipy biura NINIWY. Młody mąż i ojciec. Uczestnik wypraw NINIWA Team. Triathlonista amator.