Wolontariusze posłani!

Przygotowania do wyjazdów misyjnych trwają już od listopada. Za nami 5 zjazdów formacyjnych. Dzięki nim, mogliśmy dokładniej dowiedzieć się czym jest Wolontariat Misyjny NINIWA, poznać kraje, do których wyruszymy na posługę, a także zaznajomić się z ogólnym charakterem misji.

Przygotowania do wyjazdów misyjnych trwają już od listopada. Za nami 5 zjazdów formacyjnych. Dzięki nim, mogliśmy dokładniej dowiedzieć się czym jest Wolontariat Misyjny NINIWA, poznać kraje, do których wyruszymy na posługę, a także zaznajomić się z ogólnym charakterem misji.

Oprócz stałych placówek – u ojców oblatów na Ukrainie i Białorusi, a także u sióstr Misjonarek Miłosierdzia w Pradze – w tym roku, po raz pierwszy, pojedziemy na Madagaskar, Syberię i do Kazachstanu.

Wraz z otwarciem nowych kierunków misyjnych, przybyło i chętnych do wyjazdów na misje. 9 czerwca, na katowickiej Koszutce, u ojców oblatów, uroczyście posłano 23 wolontariuszy. Liczba ta cieszy, bo dla porównania – w ubiegłym roku było nas o ponad połowę mniej, bo zaledwie 10. A nie trzeba dodawać, że każda para rąk i nóg, jest na wagę złota.

Kiedy wyjeżdżałam na misję po raz pierwszy – na Białoruś, gdzie miałam pomagać przy prowadzeniu Wakacji z Bogiem, dla dzieci z patologicznych rodzin, miałam jeden cel – zanieść tym dzieciom odrobinę miłości. Realia tych dzieci są straszne. Najczęściej wychowuje ich pijana matka, albo ojciec, a gdy sąd już odebrał rodzicom prawa rodzicielskie, często trafiają do swoich dziadków albo wujków. Nie jest łatwo żyć ze świadomością, że dla rodzica, ważniejszy jest w domu alkohol, niż własne dziecko. Okres Wakacji z Bogiem, to często jedyny normalny tydzień w ciągu całego roku, kiedy dziecko ma zapewnioną stałą opiekę, jedzenie i nocleg. Jednak kiedy już dotarłam na Białoruś, doszło do mnie jak Bóg pragnie dawać w obfitości. Uświadomiłam sobie, że nie tylko ja mogę coś dać od siebie, ale przede wszystkim, to ja dostaję od innych. To właśnie dzieci nauczyły mnie przyjmować miłość i ofiarowywać ją drugiemu. Tak jak dziecko potrafi – prosto, czyli najpiękniej. Wróciłam z misji bardzo zbudowana dobrem tych malutkich, pięknych istot. Są oni dla mnie niesamowitym świadectwem Bożego działania. Tak często powtarzane słowa – kto daje, ten podwójnie otrzymuje – może stały się już przereklamowane w dzisiejszych czasach, ale ja, po doświadczeniach misyjnych, w nie naprawdę wierzę i będę je trzymała całe życie w serduchu.

Siejmy dobro!

Agata

25 24 23 22 21 20 19 18 17 16 15 14 13 12 11 10 9 8 7

Marcin Szuścik

Członek ekipy biura NINIWY. Młody mąż i ojciec. Uczestnik wypraw NINIWA Team. Triathlonista amator.

WYDARZENIA Czytaj więcej
NAJNOWSZE WPISY: