Mózg a emocje
Po ciekawych rozważaniach poświęconych językowi, teraz przejdźmy do nie mniej ciekawego zagadnienia tj. do rozumienia stanów emocjonalnych człowieka.
Emocje są nazwą zbiorczą wielu różnych stanów organizmu ludzkiego: popędów, uczuć, odczuć, przeczuć itd. Nazwą tą określa się też stany związane z molarnością: poczucie winy, współczucie, żal czy skruchę.
Naukowe badanie stanów emocjonalnych jest istotne z tego powodu, że wpływają one na nasze zachowanie oraz na nasze procesy myślowe – często bardziej niż zdajemy sobie z tego sprawę. Bardzo ważnym czynnikiem naszego działania jest bowiem motywacja, która opiera się często na emocjach, a w procesach tych uczestniczy oczywiście nasz mózg.
Badanie stanów emocjonalnych rozpoczęło się w pierwszej połowie XX wieku od badania fizjologii uczuć. J. W. Papez wysunął hipotezę, iż stany emocjonalne są związane z układem limbicznym (ciało migdałowate, kora okołowęchowa oraz hipokamp). Potem odkryto także rolę podwzgórza oraz fakt, że układ limbiczny posiada wielorakie połączenia z płatami czołowymi mózgu, co tłumaczyło z kolei wpływ myśli na powstawanie uczuć.
Duch czy ciało? A może duch i ciało? Czyli o tym, jak rozumiemy
Badania mózgu zmieniły nasze spojrzenie na psychikę człowieka. Tam, gdzie Freud mówił o id, ego i superego, dziś mówi się raczej o neuroprzekaźnikach (serotonina, dopamina i inne) oraz o połączeniach neuronalnych. Nie zmienia to faktu, że psychoterapeuci wolą zajmować się wciąż bezpośrednio uczuciami człowieka.
Stany emocjonalne są w dużym stopniu powodem wielu zaburzeń, mają one jednak swoją podstawę w układzie nerwowym, który jako pierwszy powinien być poddany badaniu w celu usunięcia ewentualnego uszkodzenia na tym poziomie, zanim jeszcze zajmiemy się pomocą psychologiczną.
Podejście poznawcze w psychologii próbuje uzasadnić pogląd, że stany emocjonalne są konsekwencją procesów myślowych. Emocje mają po prostu towarzyszyć niektórym sądom wartościującym. Jeśli oceniam coś jako nieprzyjemne, to zaraz pojawia się też odpowiednie do tego sądu uczucie.
Niewidoczny umysł w fizycznym ciele. Gdzie szukać człowieka w człowieku?
Wydaje się jednak, że jest przeciwnie, to znaczy jako pierwsza pojawia się raczej fizjologiczna odpowiedź na docierający do organizmu bodziec: pozytywny albo negatywny. Miłość jest odczuwana inaczej niż lęk, ponieważ posiada inną podstawę fizjologiczną. Drżę dlatego, że się boję, a nie boję się dlatego, że drżę.
Nasze myślenie nie jest na szczęście całkiem bez wpływu na stany emocjonalne. To, jak pomyślimy o zaistniałej sytuacji pobudzenia fizjologicznego, które stanowi bazę do przeżycia emocji, czyli powstania świadomych uczuć, będzie ostatecznie determinowało kierunek, jaki obiorą nasze uczucia. Odczuwam strach, ale dopóki nie określę jego źródła, nie będzie on określonym uczuciem.
Nie wszystkie stany emocjonalne są poddawane świadomej ocenie. Potwierdziły to już badania naukowe, ale można też to zaobserwować w życiu codziennym, choćby poprzez prosty fakt lubienia albo nie lubienia określonej osoby, choć nie potrafimy podać konkretnego powodu, dlaczego tak jest.
Jak odszyfrowujemy język? Precyzja wypowiedzi wcale nie jest najważniejsza
Teorie poznawcze zajmują się raczej sposobem myślenia oraz wyrażania przypuszczalnych powodów naszego samopoczucia, ale nie faktycznymi procesami, które za nimi stoją. Dzięki introspekcji możemy dotrzeć tylko do niektórych aspektów przeżyć emocjonalnych, co ogranicza się właściwie do efektów końcowych tych procesów, ale nie pozwala nam poznać samego sposobu przetwarzania informacji oraz impulsów zmysłowych. W rzeczywistości ludzie pytani o swoje przeżycia emocjonalne często mają tendencję do ich zniekształcania.
A czy zdarzyło się już Wam odpowiedzieć na pytanie o to, dlaczego tak, a nie inaczej postąpiliście: „Nie mam pojęcia, dlaczego to zrobiłem”?
o. Andrzej Jastrzębski OMI
Jest zafascynowany człowiekiem, dlatego prowadzi interdyscyplinarne badania integralnym ujęciem człowieka filozofii, teologii, psychologii i neurobiologii. Uzyskał doktorat z filozofii, habilitację napisał z teologii duchowości, jest również absolwentem studium psychoterapii KUL. Wykłada na Uniwersytecie św. Pawła w Ottawie (Kanada).