Jak odszyfrowujemy język? Precyzja wypowiedzi wcale nie jest najważniejsza
Naukowcy przypuszczają, że nasz umysł posiada specjalną zdolność do czytania w myślach innych ludzi.
Kontynuujemy rozważania nad sposobem neurobiologicznego funkcjonowania naszego języka.
Nauka języka strukturyzuje nasze myślenie oraz pomaga uzyskać spójny obraz świata, w którym żyjemy. Ubieranie w słowa naszych przeżyć pozwala je lepiej ocenić oraz zaplanować efektywne działania, które – dzięki temu, że nie są impulsywną odpowiedzią niekontrolowanych stanów emocjonalnych – pozwalają nam lepiej funkcjonować w społeczności ludzkiej.
Jednym z najbardziej znanych naukowców zajmujących się teorią języka był Noam Chomsky. Zdaniem Chomsky’ego, nauka języka opiera się na dwóch procesach: synchronicznym oraz diachronicznym. Pierwszy z nich polega na uaktywnieniu specjalnego modułu w systemie nerwowym, który jest człowiekowi wrodzony, a który umożliwia bardzo szybkie przyswojenie sobie przez dzieci podstawowych zasad syntaktycznych (gramatyki) języka. Proces diachroniczny to już społeczne nabywanie kompetencji językowych (semantyka) w przeciągu naszego życia.
W procesie diachronicznym dominującą rolę odgrywa konceptualizacja mentalna, percepcyjna oraz motoryczna. Najistotniejsze elementy naszego języka nie należą do logiki i nie odnoszą się do zagadnienia prawdziwości czy poprawności formalnej przekształceń. Język naturalny oparty jest raczej na skanowaniu sytuacji oraz analizie możliwych ruchów. W naturalnej konceptualizacji językowej, oprócz czysto mentalnych, biorą także udział czynniki emocjonalne oraz sensomotoryczne, a także społeczne.
W naturalnym kontekście życia człowieka semantykę należałoby ujmować jako produkt aktywności wcielonego umysłu człowieka, który pozostaje odniesiony do kultury, historii, światopoglądu oraz do własnego otoczenia, czyli środowiska. Co ciekawe, nasze codzienne wybory językowe dynamizowane są dwoma zmiennymi: poznawczą wyrazistością (zarówno dla mówiącego jak i dla adresata) oraz wydajnością komunikacyjną – mniej natomiast precyzją wypowiedzi.
Zrozumienie najbardziej prozaicznego zdania opiera się na dość skomplikowanym procesie rekonstrukcji znaczenia w kontekście całej wiedzy ogólnej osoby, która je interpretuje. Językoznawcy kognitywni – oprócz wskazywania na paralelność funkcjonowania języka oraz myślenia – wskazują jeszcze na istnienie innych cech języka używanych przez nas, do których zaliczają podobieństwa, obszary koncentracji uwagi, powiązania oraz kontekst sytuacyjny. Wszystkie te elementy pomagają nam zrozumieć – tutaj ukłon w stronę wszystkich nauczycieli języka polskiego, zmagających się z interpretacją utworów poetyckich – co autor miał na myśli.
Aby dobrze zrozumieć wiele z komunikatów językowych, które do nas codziennie docierają, trzeba umieć się sprawnie poruszać w skomplikowanej sieci dwuznaczności, metafor, hiperbol, ale również elips, inwersji czy też ironii. Jest to zadanie dość wymagające i ponieważ idzie nam to zazwyczaj całkiem dobrze, naukowcy przypuszczają, że nasz umysł posiada specjalną zdolność do czytania w myślach innych ludzi.
I na koniec ciekawostka. Nasz język ojczysty „zajmuje” dokładnie mu przypisaną część mózgu. Gdy uczymy się nowych języków (obcych), używają one innych części mózgu. Wyjątek stanowią dzieci, które zaczynają się uczyć niemal jednocześnie dwóch języków (dwujęzyczne – jak na przykład francuski i angielski w Kanadzie). Wtedy oba języki „zajmują” w mózgu miejsce przeznaczone na język ojczysty.
o. Andrzej Jastrzębski OMI
Jest zafascynowany człowiekiem, dlatego prowadzi interdyscyplinarne badania integralnym ujęciem człowieka filozofii, teologii, psychologii i neurobiologii. Uzyskał doktorat z filozofii, habilitację napisał z teologii duchowości, jest również absolwentem studium psychoterapii KUL. Wykłada na Uniwersytecie św. Pawła w Ottawie (Kanada).