
Rozważanie Ewangelii na środę, 15 listopada
Łk 17,11-19 Zmierzając do Jerozolimy, Jezus przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego […]
Łk 17,11-19
Zmierzając do Jerozolimy, Jezus przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei.
Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami».
Na ich widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom». A gdy szli, zostali oczyszczeni.
Wtedy jeden z nich, widząc, że jest uzdrowiony, wrócił, chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin.
Jezus zaś rzekł: «Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec».
Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła».
To było zaskakujące, dla Żydów był to być może nawet skandal. Mistrz z Nazaretu uzdrawia dziesięciu chorych na trąd Żydów, w tym Samarytanina, o którym Łukasz pisze, być może z przekąsem, a może i z pogardą, że był „cudzoziemcem”. Samarytanie byli Żydami, ale pogardzanymi przez innych. To było zaskakujące dla pobożnych Żydów, że Mistrz z Nazaretu pokazał, iż w kimś pogardzanym przez innych może być dobro (wdzięczność). Zaskakujące było także to, że Bóg nie interesuje się jedynie wybraną częścią ludzkości czy świata, ale wszystkimi.
