Najsłynniejsze kazanie św. Eugeniusza [AUDIO]
Przy okazji uroczystości św. Eugeniusza, warto powrócić do bezprecedensowego wydarzenia, jakie miało miejsce w kościele pw. św. Marii Magdaleny w rodzinnym mieście św. Eugeniusza de Mazenoda. Homilię wygłosił w nietypowym języku.
Po przyjęciu święceń prezbiteratu w 1811 roku Eugeniusz powraca do rodzinnego Aix. Już wtedy miał opinię „porywczego arystokraty o silnej osobowości”. Arcybiskup Jauffret obawiał się przybycia młodego kapłana, ale de Mazenod nie poprosił o żadną funkcję w lokalnym kościele, nie związał się również z żadną parafią, a swoje kroki skierował ku najuboższym.
Na półtora wieku przed Soborem Watykańskim II przyszły założyciel misjonarzy oblatów widzi, jak ludzie ubodzy są marginalizowani w Kościele.
Język francuski zrujnował parafie. Trzy czwarte ludzi nie rozumie z tego prawie nic i wychowanie wśród nich jest więc niemożliwe.
Kaznodzieje wręcz unikali najbiedniejszych warstw społecznych, które posługiwały się przede wszystkim językiem prowansalskim, a nie rozumiały francuskiego. Aż do rekolekcji wielkopostnych w 1813 roku, które w kościele św. Magdaleny w Aix wygłosił młody ksiądz de Mazenod.
Wygłosił je po prowansalsku. To wydarzenie odbiło się szerokim echem w mieście, a sformułowania, które wtedy użył do dziś mogą budzić kontrowersje.
Kazanie było improwizowane, ale zachował się szkic, na którym opierał się św. Eugeniusz de Mazenod:
Źródło: pg, oblaci.pl