Rozważanie Ewangelii na czwartek, 18 lipca
Mt 11,28-30 W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja […]
Mt 11,28-30
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie».
Paradoks czy absurd? Jak to możliwe, że ciężar może być słodki i lekki? Jest tylko jedno rozwiązanie: dzieje się tak, jeśli przyjmuję ten ciężar z miłości i jeśli prowadzi mnie do jakiegoś dobra. Za każdym razem, kiedy wchodzę na szlak, zastanawiam się: „Po co ja tu w ogóle przyjechałem? Po co się tak męczyć? Po co łazić po tych górach?”. Ale kiedy jestem na szczycie i napawam się piękną górską panoramą… niczego już nie żałuję.
Droga za Jezusem może czasem wydawać się trudna. I słusznie, bo życie Ewangelią nieraz wymaga od nas poświęcenia i rezygnacji z czegoś. Ale kiedy podejmiemy ten trud, zobaczymy, że zawsze prowadzi on nas do większego dobra, pokoju, wolności i szczęścia. Porozmawiaj o tym z Jezusem. I… do zobaczenia na szlaku!