1 kwietnia| Artykuły

Epickie pojedynki w Biblii [część 4]

Prowadzili go. Powróz na szyi. Ramiona związane grubym sznurem. Ściągnięte mocno. Ale to nie on był w tarapatach.To była sprytna pułapka. Jego oprawcy mieli go w garści, tak przynajmniej mogło się wydawać. Wydali go jego pobratymcy z obawy przed Filistynami, którzy stale najeżdżali kraj. Mężczyzna, którego pojmali był jedynym, który się im przeciwstawiał. Chodziło o zasady! Trzeba pokazać, kto tu rządzi. Kraj był podzielony i zastraszony, a ten chłystek nie zginał karku jak inni. Dla niego zresztą była to już sprawa osobista, a nie tylko patriotyczna. Zemsta to nie najszlachetniejsza z motywacji, ale kiedy podpalają ci żonę i teścia, to nie analizujesz, tylko działasz. Tym bardziej, że mężczyzna nie był z grona tych, którym można dmuchać w kaszę. Rosły, barczysty, wysoki, przystojny, pewny siebie i… nadludzko silny.

Prowadzili go. Powróz na szyi. Ramiona związane grubym sznurem. Ściągnięte mocno. Ale to nie on był w tarapatach.

To była sprytna pułapka. Jego oprawcy mieli go w garści, tak przynajmniej mogło się wydawać. Wydali go jego pobratymcy z obawy przed Filistynami, którzy stale najeżdżali kraj. Mężczyzna, którego pojmali był jedynym, który się im przeciwstawiał. Chodziło o zasady! Trzeba pokazać, kto tu rządzi. Kraj był podzielony i zastraszony, a ten chłystek nie zginał karku jak inni. Dla niego zresztą była to już sprawa osobista, a nie tylko patriotyczna. Zemsta to nie najszlachetniejsza z motywacji, ale kiedy podpalają ci żonę i teścia, to nie analizujesz, tylko działasz. Tym bardziej, że mężczyzna nie był z grona tych, którym można dmuchać w kaszę. Rosły, barczysty, wysoki, przystojny, pewny siebie i… nadludzko silny.

Docierają do Lechii. W triumfie wchodzą do miasta ukazując mieszkańcom potężną zdobycz. Słychać krzyki euforii i szykan. W tym momencie w mężczyznę wstępuje Duch Pana, a rozrywane ogromną siłą liny zdają się słabe, jak nadpalone włókna lniane. Mężczyzna oddycha głęboko i szybko. Powoli podnosi wzrok spod brwi i czuje jak wzbiera w nim gniew. Znalazł się w sercu ich miasta. Wolny. Potężny. Oto jego pułapka.

Biblijny Herkules

Dalszy ciąg tej historii znamy. Samson podnosi z ziemi świeżą jeszcze oślą szczękę i po kolei zabija 1000 Filistynów. Czy to liczba symboliczna, takie biblijne „mnóstwo”? Nie wiem, bo nie jestem biblistą. Faktem jest, że jeśli facet oślą szczęką zaciukał zbrojnych żołnierzy i wywarł zemstę na mieszkańcach sporego miasta, było to znaczące osiągnięcie. Jasne, Samson jest tylko narzędziem w Bożych rękach. Wcześniej w Księdze Sędziów czytamy, że Samsonowi spodobała się Filistynka, którą chciał za żonę. Samson to nie przykładny Izraelita, żyjący zgodnie z wszystkimi przepisami. Poślubić kobietę z grona obcych i to jeszcze Filistynkę, córkę najeźdźców i największych wrogów? Faux paux to mało powiedziane. To nie mogło się oczywiście dobrze skończyć, ale któż mógł się mu też przeciwstawić. Na pewno nie wystraszeni rodzice. Ciąg konsekwencji jakie to przyniosło był dramatyczny. Jednak czytamy w Biblii, że był to Boży dopust, żeby znaleźć pretekst do otwartej wojny z wrogami.

Boże narzędzie

Samson to zawadiacki prowokator. Jest buńczuczny i zuchwały. Na swoim ślubie zadaje gościom Filistynom zagadkę nie do rozwiązania, co prowadzi do zarzewia konfliktu. Wręcz bawi się z nieprzyjaciółmi. Potem i wcześniej jeszcze wielokrotnie swoją siłą szydzi z wrogów. Jak wtedy, gdy niby zamknięty i osaczony w Gazie wyrywa bramę miejską, wychodzi z opresji jakby nigdy nic i jeszcze niesie ją sobie ileś kilometrów, jakby miał w głowie: „a niech sobie po nią przyjdą i zabiorą”. Trudno nazwać go pokornym. Ma też słabość do kobiet i nie prowadzi się zbyt dobrze. Korzysta z usług prostytutek. To właśnie zresztą kobieta okazuję się jego zgubą. Zakochuje się w Dalili, która kolaboruje z Filistynami i ma dowiedzieć się, co stanowi źródło siły Samsona. Samson jest nazirejczykiem, czyli złożył śluby posłuszeństwa Bogu i m.in. niegolenia się i nie ścinania włosów. Kobieta kilka razy pyta, go skąd bierze się jego moc, a on w swoim stylu zgrywa się i robi z niej żarty. Ulega dopiero, gdy rzeczywiście nie może znieść jej marudzenia. Fascynujący bohater biblijny.

Ciekawe, że Pan Bóg wybiera sobie kogoś takiego na swoje narzędzie. Bardziej przypomina filmowego Hancocka niż Supermana. Tym bardziej, że w Księdze Sędziów czytamy historie wielu bohaterów i obrońców Narodu Wybranego (tzw. Sędziów), którzy zawsze byli wybłagani u Boga przez uciskanych Izraelitów. Tym razem Żydzi nie proszą już nawet Boga o pomoc, utracili wiarę i zupełnie się pogubili, a Bóg i tak posyła im obrońcę. I to jakiego?!

Biblia to nie tylko księga o Bogu, ale chyba nawet bardziej o ludziach. To zbiór niesamowitych, ludzkich przypadków, studium zachowań i postaw. Chyba najciekawsze w historii Samsona jest to, jak mimo nadludzkiej mocy zwyczajnie normalny i ludzki jest Samson. Ma wiele wad, jest emocjonalny. Wygłupia się. Lubi przygody z kobietami. Powiedzielibyśmy – normalny chłop. Może płynie stąd taki, pełen nadziei wniosek, że i my choć grzeszni i obarczeni zranieniami lub słabościami, mamy w Bożym planie swoje istotne miejsce. Warto je odkryć.

Krzysztof Zieliński

Krzysztof Zieliński

Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.