Biblijny kwadrans – Kenanie, Kenanie! Posiadanie czy lamentowanie?
Przeczytaj: Rdz 5 Najbliższe rozważania mogą okazać się dla mnie szczególnie niełatwe. Kto jednak powiedział, że będzie łatwo, kiedy się […]
Przeczytaj: Rdz 5
Najbliższe rozważania mogą okazać się dla mnie szczególnie niełatwe. Kto jednak powiedział, że będzie łatwo, kiedy się na to decydowałem? Zdecydowanie kwadrans nie wystarcza, żeby wystarczająco zrozumieć, co kryje w sobie słowo Boże w najmniejszym szczególe. A do takich szczegółów należą imiona z genealogii poprzedzającej narodziny Noego. Przy Enoszu, pierwszym potomku Seta był jeszcze jakiś punkt zaczepienia, do którego można było się odnieść. Imię jego potomka, Kenana, nie ma już żadnego odniesienia. Dotarcie do etymologii trochę kosztowało… ale co nieco udało się odnaleźć w temacie. Cały czas przypominamy sobie, że imię w Biblii ma niezwykłe znaczenie. Nie jest przypadkowo nadawane ani dlatego, bo ładnie brzmi. Imię Kenan mi się kojarzy z konaniem, więc dla mnie nawet ładnie nie brzmi, ale to tylko moje odczucia. Jego znaczenie jest jednak zupełnie inne.
Imię Kenan z hebrajskiego może oznaczać „posiadać, mieć, opętać, rozporządzać, być właścicielem czegoś” lub „opłakiwać, lamentować, smucić się po czymś”. Tłumaczenie nie jest do końca jednoznaczne, a kiedy by im się tak przyjrzeć trochę dłużej, to zdają się zaprzeczać sobie. Co prawda jednoznacznego tłumaczenia nie znajdziemy, ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi co się ma.
Gdybyś został właścicielem czegoś ważnego, np. jakiejś firmy, to chyba byś się cieszył, prawda? I słusznie! Posiadanie czegoś, rozporządzanie czymś jest oczywiście związane z większą odpowiedzialnością, ale dla wielu stanowi to radość życia. Coś osiągnęli, dopięli się na jakiś szczyt, osiągnęli marzenie. W posiadaniu jednak kryje się pewna pułapka. Może to powodować coraz większe napięcie. Napięcie spowodowane lękiem. „A co, jeśli to nagle stracę?”. Wtedy byłoby opłakiwanie, lament, smutek. Czy to oznacza, że mam nie chcieć posiadać, osiągać czegoś? Nie! Tym bardziej jednak jeszcze potrzebujesz Pana Boga. Ojciec Kenana, Enosz, zaczął wzywać Pana. O Kenanie czytamy w jednej z żydowskich legend: „Został królem wszystkich ludzi i rządził nimi roztropnie, ale miał też władzę nad duchami, diabłami i demonami. I wiedział Kenan w mądrości swojej, że Pan zamierza wytępić ludzi za ich grzechy i że u kresu dni nastąpi wielki potop; zapisał więc wszystko, co ma się wydarzyć na kamiennych tablicach pismem hebrajskim, i umieścił tablicę pośród swych skarbów. Kenan panował nad całą ziemią i próbował nakłonić ludzi, aby powrócili do Pana”. To co prawda tylko legenda i nie trzeba do niej przywiązywać uwagi. Ciekawe jest jednak, że jej autor podaje fakt, że swoje przemyślenia i mądrość spisaną na kamiennych tablicach, Kenan umieścił POŚRÓD SWYCH SKARBÓW. Dlaczego?
Gdybym miał tak zrobić, to tylko i wyłącznie dlatego, żeby posiadanie majątku i władzy nie zapanowało nade mną. Kamienne tablice pośród złota na pewno się wyróżniały. Przykuwały uwagę, przypominały o czymś ważnym. Posiadanie nie jest złe, ale ciągle pozostaje ryzykowne. Jeśli przestaniemy na to zwracać uwagę, to niespodziewanie przyjdzie smutek, żałoba i lament, i przygniecie nas to. Jeśli w posiadaniu rzeczy zapomnisz, że jesteś w posiadaniu Boga, czyli w najlepszych rękach, to nie poradzisz sobie ze stratą. Nikomu jej nie życzę, ale nikogo przed nią też nie uchronię, nawet siebie. Dziś mam, jutro mogę nie mieć. Dziś ktoś przy mnie jest, jutro może go nie być. Dziś coś osiągnąłem, jutro mogę to stracić. I gdyby nie to, że Bóg jest ponad tym wszystkim, pogrążyłbym się w rozpaczy.
Imię „Kenan” przypomina więc nam wszystkim, że posiadanie czegoś za życia, osiągnięcie sukcesu, rozporządzanie czymś ważnym – nie jest czymś złym. Może jednak spowodować lament i żałobę, kiedy to stracimy. W Pierwszym Liście św. Pawła do Koryntian jest napisane: „Wszystko bowiem jest wasze: czy to Paweł, czy Apollos, czy Kefas; czy to świat, czy życie, czy śmierć, czy to rzeczy teraźniejsze, czy przyszłe; wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus – Boga” (1 Kor 3,22-23). Jeśli zachowamy ten porządek, to znaczy jeśli oddamy się w posiadanie Chrystusa, to znacznie łatwiej będzie znieść smutek ewentualnej straty. Kenan trafił do jeszcze jednego rodowodu – rodowodu Jezusa (zob. Łk 3, 23-38). Jezus utożsamia się z nim. Będzie więc pamiętał o nas, posiadaczach różnych rzeczy, stanowisk i osiągnięć.