Photo by Edward Cisneros on Unsplash
30 sierpnia| Artykuły

9 pytań do Jezusa. A ty jakie byś zadał?

To jest rzeczywistość, w której nie ma ograniczeń. Wyobraźnia. Wpisuję się na listę oczekujących. Projekt MEET działa od kilku lat. […]

To jest rzeczywistość, w której nie ma ograniczeń. Wyobraźnia. Wpisuję się na listę oczekujących. Projekt MEET działa od kilku lat. Jego popularność jest miażdżąca. Ty wybierasz sobie osobę, z którą chcesz się spotkać. Oni ci to umożliwiają. Czas i miejsce nie mają znaczenia. Jedyny warunek jest taki: musi to być osoba, która naprawdę istniała.

Po tygodniu czekania dostaję maila. Z wyznaczoną datą i miejscem spotkania. Mój wybór nie jest oryginalny. Jezus jest jedną z najczęściej wybieranych osób. Obok Abrahama, Leonarda da Vinci, Hitlera i Elvisa Presleya. Ludzie chcą się też spotykać ze zmarłymi bliskimi. Rozumiem. Ja na przykład nie znam żadnego z moich dziadków. Oboje popłynęli na drugi brzeg zanim ja pojawiłem się na pierwszym. Moje spotkanie z Jezusem zaplanowano w małej kafejce na peryferiach miasta. Czas spotkania praktycznie nieograniczony. Taka szansa może się zdarzyć tylko raz.

To oczywiście czysta fantazja. Ale załóżmy hipotetycznie, że było by mi dane takie spotkanie. Nie takie jak na Mszy, adoracji albo podczas charyzmatycznego odlotu. Takie przyziemnie, w cztery oczy, jak z kumplem z osiedla. O czym bym z Nim gadał? O co zapytał? Zastanawiam się. Mija dłuższa chwila. Mam. Zadałbym Mu 9 pytań. Hipotetyczne odpowiedzi Jezusa napisałem w oparciu o wiedzę wyniesioną z religii, rekolekcji i pobożnej lektury. Jeśli teologicznie jest coś nie halo, proszę o sprostowanie. Jestem muzykiem 🙂

Pytanie 1. Dlaczego jestem?

Jesteś, bo chciałem, abyś był. Osobowa Miłość ma to do siebie, że chce się istnieniem dzielić. Wiem, że istnienie wiąże się z wielkim ryzykiem. Wiem, że nie-istnienie jest bezpieczniejsze. Bardziej zachowawcze. Ale jednocześnie całkowicie pozbawione jakiejkolwiek szansy na przeżycie czegoś niewyobrażalnie cudownego. Jesteś, bo nie chciałem tej szansy cię pozbawiać. I nie pozostawiłem cię samego. Nie wyeliminowałem ryzyka istnienia. Za to pomogłem ci nieść jego konsekwencje. Bardziej niż myślisz. Chcę byś był szczęśliwy. Ktoś, kto nie istnieje nie ma na to szans.

Pytanie 2. Czy musiałem zgrzeszyć?

Twoja zraniona grzechem natura, to coś, co nie jest twoją winą. Sam z siebie nie jesteś zdolny do świętości. Czyli w jakimś sensie musiałeś. Rozumiem to. Nie wymagam od ciebie bezgrzeszności, bo to przekracza twoje siły. Ale wymagam od ciebie dążenia do niej. Kiedyś nie będę pytał o to, czy jesteś święty, ale o to czy zrobiłeś wszystko by takim być. Gdybyś nie zgrzeszył, nie zobaczyłbyś jak bardzo cię kocham. To dlatego śpiewasz o błogosławionej winie. 

Pytanie 3. Dlaczego niewinni cierpią? Dlaczego nasze marzenia tak różnie się spełniają?

Szukajcie wpierw Królestwa Bożego a wszystko inne będzie Wam dane. Dlatego nie błogosławię wszystkich nawet szlachetnych intencji ludzi, wszystkich dobrych planów dlatego wkrada się cierpienie, żeby w tym wszystkim i pomimo wszystko objawiła się jeszcze większa Chwała Boża. A waszym zadaniem nie jest rozpływać się w swoich nawet pobożnych planach tylko szukać Królestwa Bożego. a szczęście, pieniądze, zdrowie to produkt uboczny.

Pytanie 4. Dlaczego tak rzadko się objawiasz?

To Ja stworzyłem ciebie na swój obraz i podobieństwo, a nie na odwrót. Nigdy nie będę Bogiem na miarę twoich wyobrażeń czy roszczeń. Gdyby moja obecność w Eucharystii była bardziej doświadczalna ludzkimi zmysłami, Msze stały by się efektownymi widowiskami. Nie o to mi chodzi. Ja chcę wiary, która rodzi się w sercu, a nie w umyśle. Dokonuję cudów i objawiam się, ale wtedy kiedy chcę i temu, komu chcę. Jestem Bogiem niewidzialnym.

Pytanie 5. Dlaczego jest tyle religii na świecie?

Pytałeś o cierpienie niewinnych. Z brakiem jedności jest podobnie. Grzech dzieli ludzi tak, jak tasak rzeźnika dzieli mięso na drobne kawałki. Powodem podziału jest wasza pycha. Każdy wie lepiej, każdy jest niewinny, każdy ma rację. Nikt nie potrafi przyznać się do błędu, nikt nie potrafi przeprosić, nikt nie potrafi przegrać. Podziały religijne to żenujący owoc waszej pychy.

Pytanie 6. Jak będziesz mógł pozwolić, by ktoś trafił do piekła?

Niebo i piekło to nie kwestia przypadku, przeoczenia czy zbiegu okoliczności. To kwestia wolnego, świadomego wyboru. Ta wolność obowiązuje cały czas. Mogę zrobić wszystko, byś był w niebie, ale nie mogę cię do tego zmusić. Twoja wolność, to jedyny kamień, który stworzyłem, a którego nie potrafię dźwignąć. Pytasz, w jaki sposób będzie mógł dokonać wyboru ktoś, kto nie miał szansy zrobić tego w ciągu życia? Pozwól, że pozostanie to tajemnicą. Zapewniam cię, że takiego wyboru nikt nie będzie pozbawiony.

Pytanie 7. Jak będzie w niebie?

Nie jesteś w stanie sobie tego wyobrazić. Poproszę o kolejne pytanie.

Pytanie 8. Czy będę w niebie?

Jezus zagląda mi głęboko w oczy i mówi: już jesteś!

Adam Szewczyk

Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.