Pokój. Jakie są rodzaje i jak go osiągnąć?
Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka! J 14, 27
Świat, który daje pokój? Nie kojarzę… Owszem, o pokoju to on gadać potrafi tysiącleciami. Ale na gadaniu się kończy. Niereformowalny ten człek. Iluzja, że własnymi rękami uda mu się w końcu zbudować bezwojenny raj nie umiera. A świadomość tego, że to jednak iluzja ostatnio jakby się zwiększyła.
Przekleństwo niedoskonałości
Do kogo mieć pretensje o to, że jesteśmy tacy jacy jesteśmy? Ktoś wrzucając nas do gry zwanej życiem nie pomyślał, by wgrać nam aplikację uniemożliwiającą popełnianie błędów. Od samego początku istnienia jesteśmy pełni defektów. Wszelakich. Fizycznych, psychicznych, emocjonalnych, moralnych, duchowych. Jako dzieciak na lekcji religii usłyszałem, że każdy człowiek rodzi się niedoskonałym. Że każdy z nas już na początku ma na swoim koncie grzech startowy. Pierworodny. Grzech, którego de facto nie popełnił. To sprawka kogoś tam sprzed lat. I teraz każdy musi za to beknąć. Nie potrafiłem tego zrozumieć ani zaakceptować. To niesprawiedliwe, że rodzimy się skazani na niedoskonałość. A to, że tej doskonałości się od nas wymaga to już grube przegięcie pały.
Nigdy nie było dobrze
Czy to źle, że chciałbym zrozumieć Boży zamysł? W najbardziej pojechanych meandrach filozofii można znaleźć i takie, które wykazują brak elementarnej logiki w kreowanej przez Biblię koncepcji świata. Dlaczego człowiek ponosi bolesne konsekwencje swoich złych wyborów, skoro nigdy nie miał szans, by takowych nie dokonywać? Jak można wymagać czegoś, do czego jest się niezdolnym? Kto jest winny, gdy niesprawne technicznie auto spowoduje wypadek? Auto czy ten, kto dopuścił je do ruchu? Księga Rodzaju sugeruje, że przed akcją z owocem było idealnie. Dobrze. Perfekcyjnie. Na pewno? Istniejące od samego początku ryzyko zepsucia rzucało złowrogi cień na tą idyllę. Pozorną jak się okazało.
Przeczytaj również: Rok liturgiczny
Błogosławiona wina
Olśnienia mają tą cechę, że przychodzą znienacka. Paschalne Exsulted słyszałem co najmniej tyle razy ile mam wiosen. I jednego takiego razu usłyszałem w nim coś, czego nie słyszałem nigdy wcześniej:
O, zaiste konieczny był grzech Adama, który został zgładzony śmiercią Chrystusa!
O, szczęśliwa wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel!
Konieczny grzech i szczęśliwa wina? To znaczy, że co – upadek człowieka nie jest niechcianym wypadkiem tylko zaplanowaną koniecznością? Zakładam, że Karol Wojtyła zadawał sobie te same pytania. I najwyraźniej dostał odpowiedź, skoro napisał wiersz: Miłość mi wszystko wyjaśniła. Na chłopski rozum niczego nie zrozumiemy. Wszystko rozbija się o miłość tak wielką, że zrozumieć się jej nie da.
Czego ode mnie chcesz?
Bóg nie oczekiwał, nie oczekuje i nie będzie oczekiwał od nas doskonałości. A nasz grzech dał Mu wyjątkową szansę by pokazać nam jak bardzo nas kocha. Nic innego takiej szansy by Mu nie dało. I ostatecznie okazało się, że to On sam odpowiedział za nasze błędy. Bóg oczekuje od nas tylko jednego: byśmy tą odpowiedź od Niego przyjęli. Tyle. Bóg osobiście wziął na siebie odpowiedzialność za to, że stworzył nas niedoskonałymi. Ufff…
Wieczna wojna
Marzenia o pokoju nie umierają nigdy. Wojna też. Pokojowo na świecie bywa, ale to jest zawsze tylko chwila. A nawet mniej. Ktoś zauważył, że od zakończenia II Wojny Światowej nie było ani jednego dnia, by w jakimś zakątku globu nie toczyła się jakaś wojenka. Imagine Lennona jest taką samą utopią jak Manifest Komunistyczny Marksa. Jądrem tej utopii jest przekonanie, że pokój uda się nam o własnych siłach. Ziemia jest w stanie wojny. Od zawsze. Wojują narody, religie, korporacje, społeczności i rodziny. Człowiek wojuje sam ze sobą. Kiedy codziennie dokonuje na sobie aktu auto-agresji za to, że jest taki jaki jest. Mamy w tej wojnie z wojną złożyć broń? Nie! Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Mt 5, 9
Pokój vs pokój
Przeczytaj również: co jesteś w stanie zrobić, żeby ratować swoje życie?
Pokój o jakim mówi Jezus to… No właśnie, co? Brak zewnętrznych przejawów wojny czy raczej wewnętrzny stan, którego żadna zewnętrzna zawierucha nie ruszy? Są ludzie żyjący w obrzydliwym dobrobycie i braku jakichkolwiek egzystencjalnych zagrożeń mający w sercu totalną wojnę.
Są i tacy, których rzuca się na pożarcie lwom, a których serce wypełnia błogi pokój. Jak to jest możliwe? Ojciec Maksymilian Kolbe na własne życzenie konał w celi nr 18 przez kilkanaście dni. Świadek tej pasji, Brunon Borgowiec wspomina, że Kolbe do końca modlił się i śpiewał, a jego ciało było czyściutkie i promieniowało. Jeśli wciąż się zastanawiamy o jakim pokoju mówi Chrystus, to tutaj bankowo mamy trop.
Nienawiść nie jest siłą twórczą. Siłą twórczą jest miłość. O. Maksymilian Kolbe
Granice pokoju
Jak najbardziej jestem za tym, żeby żołnierze strzegli naszych granic. Nie mam nic przeciwko budowaniu ogrodzeń i zakładaniu zamków antywłamaniowych w drzwiach naszych domów. Powiedzonko, że strzeżonego Pan Bóg strzeże trochę racji w sobie ma. Z lekka zahacza o 5, 7 i 10 przykazanie. Czyż nie? Jeśli jednak naszego poczucia bezpieczeństwa szukamy wyłącznie w czołgach, płotach i zamkach to automatycznie rodzi się to oto pytanie:
Co się stało z naszą wiarą?
Zadyma na wschodzie jest nazywana kryzysem migracyjnym, politycznym. W porywach militarnym. Nie słyszałem, by ktoś nazwał ją kryzysem wiary. Naprawdę myślicie, że jestem za tym, by wpuszczać kogokolwiek jak leci, zamknąć oczy i wierzyć, że Bóg nas ochroni? To wystawianie tego Boga na próbę. Choć dla ortodoksyjnych pacyfistów Biblia ma mocne argumenty: Wszyscy bowiem, którzy miecza dobywają, od miecza giną. Mt 26, 52 Albo: Nie sprzeciwiajcie się złemu, a jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Mt 5, 38-39. To grube cytaty, których lepiej pochopnie nie interpretować. Kryzys wiary nie polega na tym, że chronimy nasze domy różnymi zabezpieczeniami zamiast oddać wszystko Bogu. Kryzys wiary polega na czymś zupełnie innym. Na tym, że w naszych sercach czai się lęk.
Pokój Jezusa
Żniwo pokładania ufności w sobie, drugim człowieku i pieniądzu jest wielkie i boli. To są rzeczy, które nie mogą nie zawieźć. Można czekać by w końcu przekonać się na własnej skórze, że tak jednak jest. Ale można już teraz na serio potraktować słowa z początku tekstu i rozejrzeć się za tym Jego pokojem. Za tym niezależnym od wojny na zewnątrz. Wojny na świecie były, są i będą. Wojny w naszych sercach też są. Ale nie musi ich być. Brońmy naszych domów i granic. Nie żałujmy pieniędzy na dobre drzwi i okna. Na lekarza. Na różne ubezpieczenia w razie różnych drak. Ale przede wszystkim zadbajmy o pokój nie z tego świata. Bo jak te wszystkie nasze zabezpieczenia zawiodą to będzie się czego złapać.

Adam Szewczyk
Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.