Abp Ryś poszedł na kolędę do starszego mężczyzny, bo inny ksiądz nie chciał
Podczas lutowego posiedzenia IV Synodu Archidiecezji Łódzkiej abp Grzegorz Ryś podzielił się swoim tegorocznym doświadczeniem z wizyty duszpasterskiej.
Swoją historię zaczął od opowieści o mailu otrzymanym od pewnej kobiety. W parafii jej 89-letniego ojca zgłoszenia na wizytę duszpasterską odbywały się za pośrednictwem internetu. Starszy mężczyzna nie miał jednak do niego dostępu, dlatego poprosił o pomoc sąsiadów, aby powiedzieli księdzu, by duchowny do niego przyszedł.
– Tego dnia mężczyzna usiadł więc przy drzwiach, żeby natychmiast je otworzyć. I siedział tak dwie i pół godziny, ponieważ ksiądz, który chodził po kolędzie powiedział, że w ten sposób się księdza nie zaprasza i minął te drzwi. Pan powiedział, że więcej do tego domu ksiądz nie wejdzie. Odpisałem mu, że jestem gotów przyjść po kolędzie nawet dzisiaj, najpóźniej jutro albo w terminie, który mi wyznaczy. Umówiliśmy termin i poszedłem na tę kolędę. 89 lat, człowiek, któremu rok wcześniej zmarła żona […], więc możecie sobie wyobrazić, jaki jest jego stan duchowy, psychiczny. […] Człowiek, który w czasach stalinowskich pracował jako nauczyciel w szkole katolickiej. Oczywiście, że go przeprosiłem. Powiedział mi, że to nie ja powinienem go przepraszać – wspominał arcybiskup.
Metropolita łódzki dodał również, że do takiej osoby jak wspomniany mężczyzna ksiądz powinien przychodzić przynajmniej raz w miesiącu, a jeśli nie on, to nadzwyczajny szafarz komunii świętej, którego rolą powinno być m.in. chodzenie do chorych z komunią.
Całość nagrania można wysłuchać poniżej:
Źródło: KB, misyjne.pl