Przez rower do serca

Święty Jan Paweł II pisał w encyklice Fides et ratio, że „wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy”. Kasia i Filip są jak dwa koła tego samego roweru, którym jadą przez życie. Raz z górki, raz pod górkę. Ale zawsze ku niebu.

W 17-letniej historii wypraw rowerowych NINIWA Team poznało się już kilkanaście par. Połączył je rower, a wspólna jazda pod niniwowym szyldem zawiodła je aż przed ołtarz i dziś są małżeństwami z dłuższym lub krótszym stażem.

– Zawsze powtarzam, że wyprawy są miniaturką życia. Przez kilka tygodni żyjemy na rowerach, uczymy się bycia razem, docieramy się. Zarówno w pięknie, jak i trudach drogi jesteśmy zdani tylko na łaskę Boga i siebie nawzajem – jak w małżeństwie. Często zmęczeni, spoceni, brudni – jesteśmy przed sobą nieraz do bólu autentyczni. To nie brzmi romantycznie, ale wbrew pozorom są to doskonałe okoliczności do spotkania przyszłego męża czy żony. Okazuje się, że nie trzeba mieszkać ze sobą przed ślubem, żeby poznać się „bez makijażu” – dosłownie i w przenośni. Wystarczy pojechać razem na wyprawę – przekonuje o. Tomasz Maniura OMI, duszpasterz NINIWY i lider wypraw rowerowych NINIWA Team. Bodaj najbardziej wyrazistym przykładem niniwowego małżeństwa są Kasia i Filip. Państwo Hepnerowie. To nie jest klasyczne love story. Ich historia kołem się toczy. A właściwie dwoma kołami…

Niezwykłe zaręczyny

Ona pochodzi z Siedlec, on z Lublińca. Widywali się od 2008 roku na Zjazdach NINIWY w różnych częściach Polski – wtedy jeszcze bez matrymonialnego kontekstu. Na serio poznali się w 2013 roku przed najdłuższą dotąd podróżą NINIWA Team – na Syberię. Razem pojechali dopiero rok później – na Wyprawę w Nieznane. Ale „pojechali” nie znaczy, że „dojechali”, bo Filip po tygodniu zrezygnował z dalszej jazdy. – Wtedy jeszcze Kasia nie wróciła ze mną – żartuje. Ale na swoim Facebooku przy zdjęciu ślubnym napisał: „…a podczas tej Wyprawy w Nieznane już Cię nie opuszczę”.

Zostali parą w 2015 roku i wkrótce wyruszyli na wyprawę – Radość Życia po Wyspach Brytyjskich. Tam Filip miał już konkretny plan na naznaczenie związku złotem i diamentem, ale z jego realizacją zwlekał aż do ostatnich chwil przed odlotem do Polski.

Wczesnym rankiem Filip z uśmiechem na twarzy i głębokim oddechem poważnej decyzji skrzętnie chowa małe zawiniątko w najbezpieczniejsze miejsce w sakwie. Wsiada na rower i i wyrusza w podróż, która ma zmienić całe jego życie. Gdy większość rowerzystów zachwyca się miastem nad Tamizą, Filip ponownie trzyma w ręce mały skarb, podejmując jedną z ważniejszych decyzji w swoim życiu… Pod polskim kościołem w Londynie pada na dwa kolana i z tym właśnie cudeńkiem w ręku prosi Kasię o rękę! Takim oto sposobem wpisujemy zaręczyny Kasi i Filipa do kolejnych osiągnięć wypraw NINIWA Team – opisują to wydarzenie redaktorzy książki pt. „Radość Życia”, w której znajdziemy relacje z tej wyprawy.

Pobrali się 4 czerwca 2016 roku w oblackim sanktuarium w Kodniu. Do tej pory Kasia i Filip doczekali się trójki dzieci, mieszkają w Lublińcu. Ona prowadzi w szkołach zajęcia profilaktyczne dla dzieci i młodzieży, on jest grafikiem w biurze NINIWY w Kokotku.

NINIWA wiele im dała

W duszpasterstwie NINIWY otrzymali formację, znaleźli współmałżonka, a nawet źródło utrzymania. – Siłą rzeczy NINIWA to duża część mojego życia, bo na różnych frontach działam we wspólnocie od 2008 roku – wtedy byłem na pierwszym Zjeździe NINIWY. Od początku pomagałem w remontach, gdy oblaci sprowadzili się do Kokotka. Od 2010 roku angażuję się w organizację Festiwalu Życia – najpierw w Kodniu, a potem w Kokotku. Od siedmiu lat pracuję zawodowo w biurze NINIWY. Miałem więc wkład w rozwój i tworzenie niniwowej rzeczywistości, która mnie ukształtowała – przyznaje Filip.

– Już będąc małą dziewczynką, marzyłam o tym, żeby być żoną i mieć dużą rodzinę, bo sama z takiej pochodzę. W NINIWIE, która towarzyszy mi od wieku nastoletniego – aż do teraz, poznałam prawdziwych przyjaciół, którzy stali się dla mnie jak rodzina. I poznałam w niej także męża. Teraz wypełniamy naszą misję – jako małżonkowie i rodzice, nawzajem wspierając się i starając się ciągnąć siebie ku górze, ku niebu – dopowiada Kasia.

– Małżeństwo – i nasze, i każde – to początek wieczności. Nieznane trwa i cały czas będzie trwać, bo zmieniamy się zarówno my, jak i nasze dzieci czy otoczenie. Różne czynniki zewnętrzne mają na nas wpływ i jako rodzina musimy się do nich dostosować, troszcząc się o to, by jednocześnie dobrze wychowywać dzieci i zachowywać najważniejsze dla nas wartości – zapewnia Kasia.

W tym roku wyprawa NINIWA Team wyruszyła do Portugalii na Światowe Dni Młodzieży. Do Lizbony pojechało już zupełnie nowe pokolenie rowerzystów. Tymczasem Kasię i Filipa wraz z dziećmi można było spotkać podczas Festiwalu Życia w Kokotku.

Źródło: Szymon Zmarlicki, Misyjne Drogi 4/2023, misyjne.pl

Szymon Zmarlicki

Dziennikarz, niedoszły kognitywista, rodowity tarnogórzanin. Rzecznik medialny NINIWY i redaktor prowadzący portalu niniwa.pl. Nogami twardo stąpa po ziemi, głową częściej buja w obłokach. W życiu najbardziej kocha swoją rodzinę, muzykę i góry.