Martwy jak dodo? Niekoniecznie… Być może już niedługo legendarny ptak powróci do żywych
Amerykańska firma biotechnologiczna, Colossal Biosciences, podpisała przełomową umowę z Mauritian Wildlife Foundation w celu odtworzenia wymarłego w XVII wieku ptaka dodo.
Dzięki pracy zespołu biotechnologów pod kierunkiem profesor Beth Shapiro udało się zsekwencjonować DNA dodo. Ptak, ściśle związany z Mauritiusiem, stał się nie tylko symbolem wyginięcia, lecz również przypomina o roli, jaką człowiek odegrał w zaniku tego gatunku.
Dodo, będący często wspominanym w historii i kulturze wymarłym zwierzęciem, padł ofiarą nadmiernego odłowu i niszczenia gniazd przez ludzi napływających na wyspę Mauritius. W języku angielskim istnieje nawet powiedzenie „dead as dodo” (martwy jak dodo), oznaczające coś bezpowrotnie utraconego.
Vikash Tatayah, dyrektor ds. ochrony przyrody w Mauritian Wildlife Foundation, wyraził wdzięczność za technologię Colossal, widząc w niej szansę na przywrócenie kultowego ptaka do jego naturalnego środowiska.
Umowa między Colossal Biosciences a Mauritian Wildlife Foundation nie tylko skupia się na odtworzeniu dodo, lecz także zakłada prace nad ratowaniem zagrożonego różowego gołębia, z którym pozostało na Mauritiusie jedynie około 500 osobników, a brak różnorodności genetycznej zwiększa ryzyko jego wymarcia.
To przedsięwzięcie stawia przed nami fascynujące pytania dotyczące roli nauki w przywracaniu równowagi ekologicznej i ochrony zagrożonych gatunków. Wprowadzenie dodo z powrotem do natury może stanowić przełom w ochronie dziedzictwa przyrodniczego.