13 września| Wokół moralności

Bierzmowanie – sakrament pożegnania czy pełni?

Od lat funkcjonuje stereotyp, że sakrament bierzmowania jest uroczystym pożegnaniem z Kościołem przy obecności biskupa. W zamyśle i jego istocie jest absolutnie odwrotnie.

Bierzmowanie to przypieczętowanie dojrzałości chrześcijańskiej, drogi z Bogiem i znak skutecznej łaski na dalszy etap życia.

Kiedyś bardzo poruszyło mnie odkrycie, że poszczególne sakramenty przyjmujemy nieprzypadkowo w konkretnych momentach rozwoju naszego życia.

  • Chrzest – po narodzinach; od początku zanurzamy się w życie Chrystusa i w Jego Kościół, przyoblekamy się w Niego, otrzymujemy znamię Ducha Świętego, odpuszczony jest nam grzech pierworodny.
  • Sakrament pokuty i pojednania oraz Eucharystia stają się dla nas źródłem życia od chwili, gdy jesteśmy w stanie używać rozumu. Oba dają nam nowe życie w Panu, uzdrawiają, umacniają, formują.
  • Kiedy wchodzimy w dorosłość, otrzymujemy bierzmowanie! Kolejny dar od Pana.
  • A następnie, gdy z Duchem Świętym rozeznajemy nasze szczegółowe powołania – mamy sakramenty służby – sakrament święceń oraz sakrament małżeństwa.
  • U schyłku życia, gdy niedomagamy, gdy kolejne choroby nas przytłaczają – mamy dar sakramentu namaszczenia chorych (choć oczywiście nie trzeba być w podeszłym wieku, by chorować i móc z niego korzystać. Nie jest to ostatnie namaszczenie!).

Kościół w posłudze sakramentalnej przeplata się z linią naszego życia.

Ślub kościelny – zbędny papierek czy droga do nieba?

Czym zatem ma być sakrament bierzmowania?

Bardzo czekałam na dzień, gdy otrzymam dary Ducha Świętego. Miałam w sobie rozbudzoną tęsknotę za Jego siedmioma darami i owocami. Dodatkowo dwuletnie (dobrze prowadzone) przygotowanie w parafii wzmocniło to pragnienie. Nieprzypadkowo wybrałam imię świętej patronki oraz świadka.

Dziś według nowych wskazań KEP dotyczących przygotowania do sakramentu bierzmowania (link TUTAJ) zachęca się, by świadkiem było któreś z rodziców chrzestnych oraz by kandydat został przy swoim imieniu ze chrztu świętego. Chodzi o to, by ściślej ukazać związek bierzmowania z sakramentem chrztu. Pierwsze bowiem, co o bierzmowaniu warto wiedzieć, to właśnie ta korelacja z chrztem.

W dokumencie Lumen gentium, czytamy:

Przez sakrament bierzmowania (ochrzczeni) jeszcze ściślej wiążą się z Kościołem, otrzymują szczególną moc Ducha Świętego i w ten sposób jeszcze mocniej zobowiązani są, jako prawdziwi świadkowie Chrystusa, do szerzenia wiary słowem uczynkiem oraz do jej bronienia.

W tych słowach można zauważyć kilka elementów – umocnienie wiary, mężne jej wyznawanie oraz składanie świadectwa za pomocą postępowania zgodnego z nauczaniem Chrystusa (i Kościoła). W tym sensie jest to rzeczywiście sakrament dojrzałości chrześcijańskiej, który nie daje co prawda szczególnej legitymacji, dowodu osobistego czy prawa jazdy, ale niezatarte duchowe znamię, które wskazuje, że Chrystus naznaczył bierzmowanego pieczęcią swojego Ducha – mocą z wysoka (por. KKK 1304). To ostatni z sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego (obok chrztu i Eucharystii).

W Katechizmie (KKK 1289) możemy przeczytać m.in:

Bardzo wcześnie do gestu wkładania rąk dodawano namaszczenie wonną oliwą (krzyżmem), aby lepiej wyrazić dar Ducha Świętego. To namaszczenie wyjaśnia imię „chrześcijanin”, które znaczy „namaszczony” i bierze początek od imienia samego Chrystusa, „którego Bóg namaścił Duchem Świętym” (Dz 10, 38).

Skutkiem bierzmowania jest specjalne wylanie Ducha Świętego – to samo, którego doświadczyli Apostołowie w czasie Zesłania Ducha Świętego! Dzięki łasce sakramentalnej umacnia się i pogłębia nasz chrzest, jeszcze silniej zakorzeniamy się w Bożym synostwie, jednoczymy się z Chrystusem. Ponadto nasza więź z Kościołem zostaje udoskonalona, a dary Ducha pomnożone (por. KKK 1303)!

Jak dokonać apostazji i dlaczego nie warto?

O co prosić każdego dnia?

Może nam się wydaje, że to było półtorej godziny w kościele, które nic nie zmieniło. Znak na czole, którego nie pamiętamy i nie żyjemy na co dzień łaską tego sakramentu. Znamię jest niezatarte – Bóg tylko czeka, by udzielić nam darów! Możemy o nie prosić, z Nim je otwierać – jak prezenty, które czekają na rozpakowanie.

O co zatem prosić?

  • O siedem darów: mądrość, rozum, rada, męstwo, umiejętność, bojaźń Pańska, pobożność (Iz 11,2).
  • Oraz o owoce: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie (Ga 5, 22-23).

Jan Paweł II od najmłodszych lat codziennie modlił się do Ducha Świętego i wielokrotnie w czasie swojego pontyfikatu dawał świadectwo, jak ważne to dla niego słowa:

Duchu Święty, proszę Cię
o dar mądrości do lepszego poznawania Ciebie
i Twoich doskonałości Bożych;
o dar rozumu do lepszego zrozumienia
ducha tajemnic wiary świętej;
o dar umiejętności,
abym w życiu kierował się zasadami tejże wiary;
o dar rady, abym we wszystkim u Ciebie szukał rady
i u Ciebie ją zawsze znajdował;
o dar męstwa, aby żadna bojaźń ani względy ziemskie
nie mogły mnie od Ciebie oderwać;
o dar pobożności, abym zawsze służył
Twojemu Majestatowi z synowską miłością;
o dar bojaźni Bożej, abym lękał się grzechu,
który Ciebie, o Boże, obraża.
Amen.

A jeśli jeszcze przygotowujemy się do przyjęcia tego sakramentu, ta modlitwa z pewnością pomoże w bardziej świadomym przeżyciu tego szczególnego dnia. Aby wraz z Duchem Świętym żyć pełnią życia!

Jak się modlić? Krótki poradnik

Agata Rujner

Doktor teologii moralnej, pracownik Akademii Katolickiej w Warszawie. Prowadzi kanał „Prawie Morały” na YouTubie i w mediach społecznościowych. W przystępny sposób wyjaśnia moralność katolicką. Jest wrażliwa na piękno i muzykę.