Jak dokonać apostazji i dlaczego nie warto?
Z badań wynika, że w ostatnich latach Polacy odchodzą od religijności, wzrasta liczba osób niepraktykujących. Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego nie podaje najnowszych danych dotyczących liczby apostazji – ostatnie informacje są z 2009 roku. Jednak z pewnością od kilku lat apostazja jest popularnym hasłem często wyszukiwanym w Internecie.
O powodach odchodzenia z Kościoła można by napisać bardzo długą książkę. Można temu tematowi poświęcić wiele sympozjów – i pewnie warto to zrobić. Choć wydaje się, że i tak bardziej od teoretycznych rozważań, potrzebujemy działania, wewnętrznej przemiany i powrotu do życia zgodnego z Ewangelią. Kościół potrzebuje wiarygodności – w tym wiarygodnych świadków. Z perspektywy tych, którzy zostają we wspólnocie, każde odejście to powód do bólu i rachunku sumienia.
Oczywiście nie zawsze jesteśmy wprost odpowiedzialni za czyjeś odejście, jednak warto uczciwie zweryfikować, czy jakąś obojętnością nie zaniedbaliśmy dobra? Czy nasza zgoda na grzech i zło, czy nasze milczenie, postępowanie, brak realnego zaangażowania w życie Kościoła nie sprawiają, że ktoś, korzystając z wolności swojego sumienia, postanawia Kościół opuścić?
Jak dokonać apostazji?
W przestrzeni wirtualnej znajduje się wiele poradników i informacji, jednak sporo z nich nie jest precyzyjnych i nie odwołuje się do aktualnych procedur kościelnych. Te są opisane dekrecie Konferencji Episkopatu Polski w sprawie wystąpień z Kościoła oraz powrotu do wspólnoty Kościoła.
Dekret KEP dotyczący apostazji
Biskupi przypominają, że czekamy na każdego, kto odszedł. Apostazja jest odwracalna! To dobra wiadomość!
Jakie są skutki apostazji?
Skutki apostazji są bardzo poważne, choć dla odchodzącego mogą wydawać się błahe. Apostazja łączy się z karą ekskomuniki. Ze względu na nią nie można sprawować ani przyjmować sakramentów (a te są przecież skarbem Kościoła!), nie można sprawować sakramentaliów.
Apostata nie może posługiwać w sprawowaniu Eucharystii (ani w żadnych obrzędach). Jest pozbawiony możliwości sprawowania kościelnych urzędów, posług i zadań – na przykład nie będzie chrzestnym ani świadkiem bierzmowania. Ponadto nie może przynależeć do organizacji kościelnych i katolickich, ani do żadnych tego rodzaju ruchów czy stowarzyszeń. Pozbawia się prawa do pogrzebu katolickiego.
Jak wrócić do Kościoła po apostazji?
Chrzest jest sakramentem, który zostawia w nas niezatarty ślad, zatem mimo niepełnej łączności z Kościołem, nawet apostata nie jest w stanie pozbawić się jej w pełni. W przypadku niebezpieczeństwa śmierci zakaz przyjmowania sakramentów zostaje zawieszony. Nie dzieje się to w sposób automatyczny. Natomiast jeśli osoba ekskomunikowana wyrazi pragnienie (dobrowolnie poprosi), to może otrzymać rozgrzeszenie, sakrament namaszczenia chorych oraz przystąpić do Komunii. Chrystus czeka na każdego i Jego ramiona są zawsze otwarte, a Kościół poprzez posługę sakramentalną prowadzi do zjednoczenia z Nim. Kiedy niebezpieczeństwo śmierci mija, stosuje się procedurą opisaną we wspomnianym dokumencie.
Powrót do Kościoła katolickiego po dokonaniu apostazji:
- Zgłoś się do proboszcza i złóż pisemną prośbę (jest to bardzo analogiczna sytuacja do samego aktu apostazji).
- W prośbie umieść swoje dane osobowe, informacje dotyczące daty i parafii chrztu; dane związane z datą i miejscem, gdzie złożono wolę wystąpienia z Kościoła wraz z opisaniem okoliczności i motywacji odejścia, a teraz powodów, dla których pragniesz powrócić do pełnej wspólnoty.
- Kiedy proboszcz stwierdzi, że dana osoba jest gotowa, by wrócić do Kościoła i do życia sakramentalnego, kieruje prośbę do biskupa ordynariusza, aby apostata został uwolniony z ciążącej kary ekskomuniki.
Czy Kościół zmienia nauczanie o grzechu? O sytuacji rozwodników żyjących w nowych związkach
Zanim odejdziesz
Zgorszenie, rozczarowanie, niezgoda na hipokryzję i obłudę, niechęć do Kościoła instytucjonalnego, poczucie, że to tylko organizacja, której zależy na pieniądzach i ukrywaniu własnych patologii; przekonanie, że więcej tu zła niż dobra; więcej pytań niż odpowiedzi…
Nie wiem, jaki jest Twój powód, że rozważasz apostazję. Nie wiem, jaki jest Twój powód, że dystansujesz się od wspólnoty, że dzień po dniu jest Ci do niej dalej niż bliżej. Jakikolwiek jest, pewnie nie umiem sobie wyobrazić, co przeżywasz. Jest to przecież powód jedyny.
Nie wiem, jaka jest Twoja droga. Wierzę jednak, że towarzyszy Ci na niej Jezus, że chce wyjaśniać Ci Pismo, jak uczniom idącym do Emaus, właściwie… uciekającym od wspólnoty. Wierzę, że w Słowie, które jest żywe i skuteczne – jest odpowiedź. Wierzę, że w tym połamanym Chlebie – jest realna obecność Chrystusa. Wierzę, że skoro postanowił poślubić Kościół na krzyżu, to nie opuści go nigdy.
Zanim odejdziesz, chcę Cię przeprosić. Bez „ale”, bez „jeśli”. Z serca.
Zanim odejdziesz, chcę Cię prosić – nazwij sobie konkretnie, co by się musiało stać, żebyś został. Co by się musiało wydarzyć w Tobie i w Twojej najbliższej wspólnocie – parafii, w mieście, w diecezji? Co możemy zrobić, żebyś został?
Pozwól za sobą wybiec, pozwól się odnaleźć. Jesteśmy braćmi. Bez Ciebie już nie będzie tak samo.
Agata Rujner
Doktor teologii moralnej, pracownik Akademii Katolickiej w Warszawie. Prowadzi kanał „Prawie Morały” na YouTubie i w mediach społecznościowych. W przystępny sposób wyjaśnia moralność katolicką. Jest wrażliwa na piękno i muzykę.