Rozważanie Ewangelii na czwartek, 30 stycznia

Mk 4,21-25 Jezus mówił ludowi: «Czy po to wnosi się światło, by je postawić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy […]

Mk 4,21-25

Jezus mówił ludowi: «Czy po to wnosi się światło, by je postawić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, aby je postawić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha». I mówił im: «Uważajcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, pozbawią go i tego, co ma».

Pierwsze zdanie mnie oskarża. Zastanawiam się, czy Chrystusa i swojego chrześcijaństwa nie ukrywam – jak światła pod korcem czy łóżkiem. Tak mi łatwiej – nie przyznawać się do Niego. Nie pokazywać, że żyję Ewangelią, że jestem zakonnikiem czy po prostu wierzącym – bo narażę się na wyśmianie, płytkie komentarze, hejt, nie będę miał „świętego spokoju”. To objaw tego, że mało miłuję innych, bo nie zależy mi na tym, aby dotarli do światła, do Chrystusa.