W 2032 wszyscy zginiemy? Nie patrz w górę, obejrzyj serial…

Kiedy w sieci pojawiają się nagłówki w stylu „Asteroida uderzy w Ziemię!” czy „Koniec świata nastąpi za…”, zwykle przewracamy oczami i kontynuujemy scrollowanie TikToka. Jednak tym razem mamy do czynienia z 2024 YR4, czyli kosmicznym kawałkiem skały, który najpoważniejsze agencje kosmiczne umieściły na szczycie swojej Listy Rzeczy, Które Kiedyś Mogą Nas Trafić.

Brzmi poważnie? Prawdopodobieństwo kolizji wynosi oszałamiające 1,2%, czyli mniej więcej tyle, co szansa, że twój ulubiony influencer odpisze ci na DM-a. Nie zmienia to jednak faktu, że 2024 YR4 na wspomnianej liście został umieszczony na pierwszym miejscu spośród wszystkich obiektów zagrażających naszej planecie.

ZAGŁADA ŚWIATA już w ten weekend? Ekspert ostrzega [FAKE NEWS ALERT]

Szacowane ryzyko zderzenia z Ziemią może z czasem maleć, ale jeśli naukowcom nie uda się przeprowadzić dokładniejszych obliczeń nim asteroida wkrótce zniknie z ich pola widzenia, na kolejny odcinek tej kosmicznej telenoweli będziemy musieli poczekać aż do 2028 roku. To wystarczająco dużo czasu, żeby obejrzeć kilka ciekawszych seriali na Netflixie.

Średnica asteroidy to od 40 do 100 metrów, czyli mniej więcej tyle, co wielkość boiska piłkarskiego. Ale spokojnie, najprawdopodobniej Messi/Ronaldo/Lewandowski (nielubiane skreślić) nadal będzie miał gdzie grać. Chyba że los wykaże się większą ironią niż autor tego tekstu i 22 grudnia 2032 roku rzeczywiście dojdzie do uderzenia, wtedy zapewne nie będziemy już dłużej śmieszkować. Bo nas nie będzie. A gdybyśmy jednak byli, to pewnie i tak wciąż wysyłalibyśmy sobie memy, nawet dryfując w przestrzeni kosmicznej na kawałkach naszej rozłupanej planety.

Historia nie z tej ziemi: kosmiczny pomidor odnaleziony po ośmiu miesiącach

Czy powinniśmy się martwić? Pewnie nie bardziej niż tym, że ludzie wynaleźli wszystko z wyjątkiem nieżółknącego przeźroczystego etui na telefon (mamy na to jeszcze osiem lat). Chociaż, kto wie? Może dwa dni przed Wigilią 2032 będziemy niczym w filmie „Nie patrz w górę” sprzeczać się o to, czy warto było tak bagatelizować ten temat.

Tymczasem – jeśli cię to uspokoi – możesz zacząć już odkładać drobne do swojej świnki-skarbonki na bilet na rakietę, którą uciekniesz do jakiejś odległej galaktyki, by uratować się od zagłady i zasiedlić Nową Ziemię.

Tylko nie zapomnij wydrukować i spakować swoich ulubionych memów. Tam internetu nie będzie…

Szymon Zmarlicki

Dziennikarz, niedoszły kognitywista, rodowity tarnogórzanin. Rzecznik medialny NINIWY i redaktor prowadzący portalu niniwa.pl. Nogami twardo stąpa po ziemi, głową częściej buja w obłokach. W życiu najbardziej kocha swoją rodzinę, muzykę i góry.