Sztuka nowoczesna a sztuka współczesna. To nie to samo
Te dwa słowa, nawet jeśli nie są użyte błędnie, to przynajmniej zamiennie.
Prawdziwa różnica między tymi pojęciami polega na tym, że sztuka nowoczesna (modernizm) to epoka w sztuce trwająca od końcówki XIX w. do połowy XX w. Jej głównym zamysłem było zerwanie z tradycją, akademickimi normami i sztywnymi zasadami w sztuce.
Eksperymenty i sposoby ekspresji posunęły się jeszcze dalej w połowie XX w., odkąd mamy do czynienia ze sztuką współczesną. Jej charakterystyczną cechą jest pełna dowolność – brak dominującej idei, zbiór różnych form wyrazu, przekonanie że wszystko może być sztuką (zależy to od kontekstu i artysty).
Memy – współczesne hieroglify. Spłycanie rzeczywistości czy środek literacki?
Spotkałam się z mnóstwem osób, które z tego powodu traktowały ten rodzaj sztuki protekcjonalnie, jest to też obiekt żartów i memów.
Można przywołać tu znane każdemu dzieło pt. „Comedian” M. Cattelana (znany bardziej jako „banan na ścianie”) – owoc przyklejony taśmą do ściany był, o ironio, wyrażoną przez autora krytyką absurdu rynku sztuki, na którym wartość dzieła nie zależy od jakości, ale od nazwiska artysty.
Ten obraz dokładnie wyraża zamysł sztuki współczesnej – nie jest tu ważny sposób jej wykonania, tylko to, co ze sobą niesie, idee które przedstawia. Na tę zmianę w definiowaniu sztuki na pewno duży wpływ ma rozwój technologii – co prawda w internecie dalej można znaleźć dyskusje na temat sztuki cyfrowej, to zauważa się je coraz rzadziej.
Pokolenie Z za sztukę uważa już jakąkolwiek formę wyrazu, która ma na celu przekazanie czegoś ważnego – plakaty, ulotki, krótkie filmiki. Można pójść nawet dalej, zaliczyć do tego sposób bycia lub… ładnie rozrzucone śmieci? Brzmi to zabawnie, ale idealnie oddaje zjawisko „aesthetic” obecne w internecie. Ten trend zawiera w sobie wszystko, co w jakikolwiek sposób można podciągnąć pod estetyczne.
Zaprzecza to w pewien sposób ewolucji sztuki tylko i wyłącznie w narzędzie, które ma przekazać jakąś ideę. W przyjemnie oświetlonym zdjęciu kawy – tak samo jak na groteskowych fotografiach zgniłych owoców – nie ma głębszego znaczenia, jak można przypuszczać na pierwszy rzut oka.
Mimo wszystko ten styl nie objawia się jedynie w chęci patrzenia na ładne rzeczy, co możemy robić przecież także bez hasztagu aesthetic. Fenomen polega tu raczej na skojarzeniach emocjonalnych, które mamy z daną estetyką. Jest to coś jak niedosyt po zobaczeniu/usłyszeniu jednego dzieła sztuki i szukanie jak największej ilości podobnych. Ma to swój urok, ale niestety często okazuje się ograniczające.
Sztuka współczesna spotyka się z niesamowitą ilością krytyki – często abstrakcyjna lub nierealistyczna („to by mogło namalować dziecko”, „to są bazgroły”). Ponadto na tyle odważna, żeby często wprost wyrażać stanowiska w kontrowersyjnych kwestiach, które zawsze są doskonałym polem do krytyki.
Pierwszą reakcją na ten sposób wyrazu (lub nawet rozmowę o nim) są zazwyczaj skwaszone miny i prychnięcia ludzi, którzy najczęściej nawet nie mają pojęcia, co to takiego. W rzeczywistości sztuka współczesna może być wszystkim – artyści mają możliwość czerpania z wszystkiego, co już było, ale też pełną dowolność w dodawaniu czegoś od siebie. Jakby nie patrzeć ten brak stałej definicji w pewien sposób sam w sobie jest już sztuką.

Hanna Zielińska
Uczennica Liceum w Chmurze. Wolny czas spędza na rysowaniu, graniu na gitarze i pianinie oraz śpiewaniu albo spotykaniu się ze znajomymi.