Czy piosenki maryjne muszą być obciachowe?
Spróbujmy poznać tajemnicę maryjności maja i podejmijmy się wyznaczenia granic obciachu. Oczywiście pieśni maryjne nie muszą być obciachowe, więc przejrzyjmy najciekawsze artystycznie produkcje z gatunku szeroko rozumianej twórczości maryjnej.
Co to jest obciach?
Ogólnie wszyscy wiemy jakie znaczenie kryje w sobie słowo obciach. Niestety każdy z nas rozumie je trochę inaczej. Sprawdźmy, jaka jest definicja. Słownik Języka Polskiego PWN określa, że obciach to „sytuacja narażająca kogoś na wstyd lub śmieszność”.
Dla wielu osób (w tym dla mnie) obciachowe jest np. noszenie skarpetek do klapek czy sandałów. Jednak problemem jest ustalenie spójnej, powszechnie obowiązującej definicji obciachowości w muzyce. Dla każdego bowiem co innego będzie obciachem. Dla jednego będzie to „Była cicha i piękna jak wiosna” w wykonaniu i aranżacji silnie osadzonej w stylistyce dawnych półprofesjonalnych scholi przyparafialanych wykorzystujących elektroniczne instrumenty klawiszowe z niższych półek cenowych.
A dla kogoś innego szczytem obciachu jest „Bogurodzica” w stylu black metal.
Na coś trzeba się zdecydować
Umówmy się, że na potrzeby tego teksu wyznaczymy granice muzycznego obciachu, by w ramach nich poznać maryjne produkcje nieobciachowe. Po pierwsze chcemy, żeby te produkcje były profesjonalne, czyli wyprodukowane przez zawodowców. Choć tu też pojawia się problem. No bo kim jest zawodowiec? Chłopak/dziewczyna z papierkiem uczelni? Znam zawodowców, którzy robią rzeczy miałkie. Znam amatorów, którzy robią rzeczy genialne, więc… Przyjmijmy, że interesują nas rzeczy na tak zwanym wysokim poziomie muzycznym. Po drugie chcemy, aby produkcje, które się tutaj dzisiaj pojawią, były oryginalne, ciekawe, nietypowe. I tyle.
Czemu maj? Czemu Maryja?
Maj od wieków był maryjny. Przynajmniej w polskim Kościele Katolickim. Właściwie tylko w polskim Kościele Katolickim. Przełożenie pomiędzy tym miesiącem a Matką Zbawiciela jest proste. Maj to początek wiosny, czas odrodzenia i nowego życia. Maryja swoją osobą i swoim życiem te wszystkie rzeczy uosabia. Być może zachęcaliście kiedyś śpiewem wszystkie łąki umajone, góry, doliny zielone, cieniste gaiki, źródła i kręte strumyki by wychwalały Maryję. Maj jak pole minowe pełen jest świąt maryjnych:
- 03.05 – Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski
- 13.05 – Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Fatimskiej
- 24.05 – Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych
- 31.05 – Święto Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny
Pytam AI o Maryję i maj
Maj to miesiąc w roku poświęcony Maryi, Matce Jezusa i naszej Matce. W tradycji katolickiej ten miesiąc jest czasem szczególnego oddawania czci Maryi, modlitw i nabożeństw, zwłaszcza w kościołach i kaplicach. W Polsce maj jest tradycyjnie miesiącem Maryjnym, gdzie wierni gromadzą się na nabożeństwach, odmawiając modlitwy, w tym Litanię Loretańską.
Szefc dodaje: a także śpiewając maryjne pieśni.
Maryjne pieśni nieobciachowe
Maleo Reggae Rockers – „Bogurodzica”
„Bogurodzica” to bez wątpienia maryjna pieśń będąca pomnikiem historii. Najstarsza znana polska pieśń zwana pieśnią ojców. Okoliczności jej powstania z racji wieku są owiane mgłą historii. Stanisław Piekarski przedarł się przez tę mgłę i stwierdził, że Bogurodzica została napisana w drugiej połowie XIII wieku przez Boguchwała, spowiednika Królowej Kingi. Od XV do XVI wieku była hymnem Polski.
Tutaj w folkowo etnicznym wykonaniu Anny Witczak Czerniawskiej i Maleo Reggae Rockers.
Gabi Gąsior i Boże Granie – „Niepokalana”
To współczesna pieśń, do której słowa i muzykę napisała Lilianna Mordzak. Śpiewa Gabi Gąsior, a za całością stoi Jakub Tomalak i Boże Granie. Pieśń piękna, szeroka, epicka – zdecydowanie nieobciachowa.
Chór pod kierownictwem Rafała Maciejewskiego – „Błogosławiona Pełna Miłości”
W wersji oryginalnej „Madre de Deus – Cantiga de Santa Maria”. Pieśń ma swoje korzenie w XV-wiecznej Etiopii. Tekst pochodzi z dominikańskiej Litanii do odmawiania w trudnych czasach. Czyli na dzisiaj jak znalazł. Tutaj w pięknym, chóralnym wykonaniu.
Arka Noego – „Mama Królowa”
Jeden z największych hitów Arki Noego to właśnie piosenka maryjna. W stylistyce kids rock. O poważnych rzeczach nie zawsze trzeba śpiewać z zadęciem i śmiertelnie poważną miną.
Wyrwani z niewoli – „Mamo!”
Na stronie internetowej Wyrwanych z Niewoli znalazłem maryjny rap. Piszą o sobie tak:
Nasza podróż w muzyce hip-hopowej to droga pełna zmian, pasji i głębokiej wiary. Razem, poprzez naszą muzykę i osobiste historie, staramy się pokazać, że każdy moment w życiu ma swoje znaczenie, a przeszłość nie musi definiować przyszłości. Nasza działalność to nie tylko koncerty, ale głęboka chęć dzielenia się nadzieją i wartościami, które pomagają młodzieży odnaleźć własną drogę.
Paweł Dudzik – „Pani”
Pawła Dudzika mam przyjemność znać osobiście. Jego twórczość to moje ostatnie odkrycie na rodzimym rynku CCM. Maryja zajmuje w jego pieśniach szczególne miejsce. Jednym z haseł jego muzycznej posługi jest: Aby Maryja była bardziej znana i kochana. Muzyka Pawła jest oszczędna, akustyczna, spokojna i piękna. Jest w niej obecny pewien duch modlitwy, coś, co sprawia, że słuchając jej, nasze myśli automatycznie wędrują ku transcendencji, ku Bogu.
3D3N – „Ta która mówi Amen!”
Nie mogłem sobie odmówić. Ufam, że i dla Was ta maryjna pieśń nie jest obciachowa 🙂 Pisząc ją, wiedziałem, że muszę odejść od stereotypu polskiej, katolickiej pieśni maryjnej. Ja i reszta zespołu zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by to zadanie zrealizować. Udało nam się?
Piotr Baron – „Bogurodzica”
Piotra Barona również mam przyjemność znać osobiście. To wybitny polski jazzman. Wręcz legenda. Przy okazji również człowiek kościoła. Albo na odwrót. Przede wszystkim człowiek kościoła, a przy okazji jazzman 🙂
Na koniec wrzucam więc coś z najwyższej muzycznej półki. Top of the top. Była „Bogurodzica” blackmetalowa i etniczna. Czas na jazz. Wersja instrumentalna, ale na najwyższym z możliwych poziomów.
Zatem odpowiadając na pytanie zadane w tytule: pieśń maryjna może być nie tylko nieobciachowa, może być nawet artystycznym majstersztykiem. Jak tu:

Adam Szewczyk
Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.