Zadowoleni z życia? Lepiej być w małżeństwie, rzadko scrollować i… wierzyć
Jak się okazuje, szczęście niekoniecznie mieszka w Instagramie. Według najnowszego raportu CBOS, młodzi Polacy z pokoleń Y (30–44 lata) i Z (18–29 lat) najlepiej czują się wtedy, gdy ich życie jest stabilne – finansowo, emocjonalnie i... duchowo.
Wyniki sondażu przedstawiono na konferencji „Młodzi Polacy o sobie”, gdzie Michał Feliksiak z CBOS zaprezentował, co naprawdę wpływa na samopoczucie młodych dorosłych. I choć mogłoby się wydawać, że odpowiedź leży w coachingu i smoothie z jarmużu, jest ona znacznie bardziej przyziemna: dobra sytuacja materialna, stały związek – najlepiej małżeński – oraz umiarkowane korzystanie z social mediów.
Z raportu wynika, że osoby, które dobrze oceniają swoje finanse, czują się zdecydowanie lepiej niż ci, którzy zmagają się z problemami materialnymi. Równie silnie działa status związku – single wypadają tu najsłabiej, natomiast największym dobrostanem psychicznym cieszą się osoby pozostające w związkach małżeńskich. Życie w konkubinacie daje nieco mniejsze, ale wciąż pozytywne efekty.
Zaskakującym (dla niektórych) czynnikiem okazała się też religijność. Regularne uczestnictwo w praktykach religijnych – przynajmniej raz w miesiącu – koreluje z lepszym samopoczuciem. Z kolei przewijanie TikToka i Instagrama przez trzy godziny dziennie? To raczej przepis na gorszy nastrój. Lepiej ograniczyć ekran do jednej godziny – właśnie ci, którzy to robią, czują się najlepiej.
Na konferencji poruszono też temat podejścia młodych do rodzicielstwa. Z referatu Małgorzaty Omyły-Rudzkiej wynika, że dzieci są postrzegane jako radość… ale też ogromne wyzwanie. Choć młodzi widzą pozytywne strony rodzicielstwa, wielu z nich nie decyduje się na dzieci z powodu potrzeby niezależności lub trudnej sytuacji finansowej – zwłaszcza przy planowaniu kolejnych potomków.
Sondaż przeprowadzono jesienią 2024 roku na reprezentatywnej próbie 1500 osób. Wyniki rzucają nieco światła na to, co dla młodych Polaków naprawdę się liczy – i wygląda na to, że mimo cyfrowych czasów, szczęście wciąż ma dość „analogowe” fundamenty.
