Podpalił las i został świętym. Masz lepszy pomysł?
Ciąg dalszy naszego cyklu o świętych, o których na pewno nie słyszałeś! Dziś naszym bohaterem jest św. Konrad z Piacenzy, który podpalił las!
Konrad Confalonieri żył na przełomie XII i XIII w. Pochodził z zamożnej rodziny. Już jako młodzieniec zdecydował, że zostanie rycerzem. Kto bogatemu zabroni? 😉 Gdy kariera stała przed nim otworem, wybrał się polowanie. Żeby wypłoszyć zwierzynę, rozpalił ognisko i wywołał pożar. W tamtych czasach nie było Strażaka Sama i chyba nikt Konradowi nie wyjaśnił, że ogień i las to kiepskie połączenie. Pożar był na tyle brzemienny w skutkach, że spowodował klęskę żywiołową.
Namiestnik miasta poszukiwał winnego i ślepy los padł na przypadkowo złapanego w lesie człowieka. Gdy Konrad się o tym dowiedział, natychmiast poszedł do namiestnika przyznać się do winy i uwolnić wieśniaka. Zrekompensował też finansowo straty po pożarze. Oddał na ten cel cały swój majątek. Również dla jego żony sytuacja ta stała się przełomem w życiu. Zdecydowała się na życie zakonne u klarysek w Piacenzie. Sam Konrad z kolei wstąpił do III zakonu św. Franciszka i został pielgrzymem pokutnym odwiedzając wiele sanktuariów Italii. Dopiero w 1343 r. osiadł na stałe jako pustelnik w dolinie Noto koło Syrakuz na Sycylii. Żył ascetycznie i miał dar prorokowania.
Tak oto Pan Bóg potrafi ze złych rzeczy wyprowadzić dobro. A jaki ty masz plan na swoje życie?
Źródło: Redakcja NINIWA / brewiarz.pl
Krzysztof Zieliński
Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.