Rowerami do Lizbony, dzień 14. Ten dzień niezwykły
W końcu nadeszła wyczekiwana przez nas niedziela, dzień Pański, w którym odpoczynek i Eucharystia jest dla nas podstawą.
Jest taki dzień,
tylko jeden, raz w tygodniu.
Dzień, niezwykły dzień,
który liczy się już sobotniego wieczoru…
Po dla niektórych długim wieczorze spędzonym na rozmowach do 1.00, wstajemy wbrew pozorom bardzo wyspani. Ten niedzielny poranek zaczynamy Mszą Świętą o godzinie 9. Odprawia ją o. Tomek w miejscu naszego noclegu, czyli w otoczeniu pięknego gospodarstwa życzliwej starszej pani.
Po Eucharystii zbieramy się w kołku i przegryzając śniadanie, dzielimy się naszymi przeżyciami i odczuciami po kolejnym tygodniu wyprawy. Stawiamy różne uwagi co do jazdy w grupie – to bardzo ważne, aby dawać sobie wzajemnie wskazówki i mówić, co nam się nie podoba lub przeciwnie – co działa sprawnie.
Gospodarze częstują nas pyszną kawą. Po wspólnej rozmowie w większości udajemy się do pobliskiej pralni, która znajduje się 600 m od naszego noclegu. Odpoczywamy!
Karolina Nizio
Bilans dnia:
- dystans: 0 km
- czas jazdy: 0:00:00
- średnia prędkość: 0 km/h
- suma przewyższeń: 0 m
Nocleg: Saint-Jean-de-Védas, Francja