31 lipca| NINIWA Team

Rowerami do Lizbony, dzień 21. Oto i ona – Portugalia!

Wjeżdżając do hiszpańskich wsi, jesteśmy witani oklaskami, okrzykami, wiwatami. Być może jest to następstwo faktu, iż byliśmy bohaterami w głównym kanale hiszpańskiej telewizji. Rozpoczynamy ostatni etap - przekraczamy granicę Portugalii!

Wybiła północ! 30 lipca nasi techniczni Jakub i Krystian naprawiają jeszcze rowery. Trawa, na której część osób rozbiła swoje namioty, jest nie tylko królestwem dla mrówek, ale również polem minowym dla naszych rowerów. Cztery dętki do wymiany, ponadto kilkadziesiąt kolców w naszych oponach.

1.00 – do naszej grupy dołącza Jędrek po akcji ratunkowej. 5.00 – pobudka. Pakowanie, modlitwa, wyjazd… Nie tak szybko – jeszcze jedna dętka! Dla niektórych to okazja do krótkiej drzemki. Jesteśmy gotowi, wreszcie ruszamy.

Na pierwszym etapie – wraz ze wschodzącym słońcem – podziwiamy wyłaniające się pola i pagórki. Im bliżej Portugalii, tym więcej stepów. Krajobraz niczym wyjęty wprost z westernu. Co jakiś czas zające tańcują na łące. Wzdłuż drogi mijamy ich nory – dziurawy piaszczysty murek.

Ekspedycja WE. Rowerami do Lizbony – dzień 21 [ZDJĘCIA]

Pierwszy postój na stacji benzynowej, drugi – w wiosce z basenem. Najpierw Msza Święta, następnie kąpiel w basenie, obiad w pobliskim barze i drzemka. Gospodarze przynoszą nam ciasto, ciastka i wodę z lodem. Wyruszamy w dalszą drogę.

Coraz więcej pustynnych terenów. Widzimy pasące się krowy i byki. Droga jest szeroka, ruch niewielki. Wjeżdżając do hiszpańskich wsi, jesteśmy witani oklaskami, okrzykami, wiwatami. Być może jest to następstwo faktu, iż byliśmy wczoraj bohaterami w głównym kanale hiszpańskiej telewizji.

Dziś niedziela, więc trudno o sklep otwarty. Jest bar, kolejna przerwa. Obsługuje nas barmanka, Polka – pani Wioletta. Dołączamy na chwilę do starszych panów, którzy oglądają rodeo.

Czas płynie nieubłaganie. Rozpoczynamy ostatni etap – przekraczamy granicę Portugalii! Szukamy noclegu w najbliższej wsi. Kilku mężczyzn wprowadza nas na pole biwakowe. Teraz się rozbijamy, kąpiemy i jemy kolację. Zasypiamy w namiotach i pod gołym niebem – z nadzieją, że nie ukąsi nas żadna żmija.

Kinga Pawlak


Bilans dnia:

  • dystans: 191,64 km
  • czas jazdy: 8:48:47
  • średnia prędkość: 21,7 km/h
  • suma przewyższeń: 1 245 m
  • maksymalne przewyższenie: 857 m
  • średnia temperatura: 27° C

Nocleg: Aldeia da Ponte, Portugalia

niniwa.pl

Redakcja portalu niniwa.pl

WYDARZENIA Czytaj więcej
NAJNOWSZE WPISY: