21 września| Muzyczne Laboratorium

A gdyby polscy piłkarze założyli Narodowy Zespół Muzyczny?

Wiem, brzmi to absurdalnie. Ale czy to nasze ostatnie narodowe kopanie piłki też nie ociera się o jakiś srogi absurd? Pofantazjujmy zatem i spróbujmy złożyć z naszych piłkarzy Narodowy Zespół Muzyczny. Wcale nie zdziwiłbym się, gdyby to muzykowanie okazało się jednak ciut mniej obciachowe niż całe to kopanie.

I tak w ogóle przyjrzyjmy się muzycznym wątkom w świecie wielkiej piłki.

Żony śpiewają

Zaczynamy od połówek piękniejszych. Śpiewające żony znanych piłkarzy to temat znany. Czasem jest tak, że fejm męża piłkarza pomaga śpiewającej żonie w budowaniu jej fejmu. Ale czasem jest na odwrót. Albo pół na pół.

Wybrałem trzy topowe śpiewające WAGs.

MaRina

Ukraińska krew. Wokalistka MaRina to Marina Łuczenko-Szczęsna. Od dziecka mieszka w Polsce. Zanim zaczęła kręcić z Wojtkiem już odnosiła drobne sukcesy na muzycznej scenie. No, ale dopiero ślub z kolegą Ronaldo i Lewego sprawił, że zauważyła ją większa grupa mieszkańców naszego pięknego kraju nad Wisłą.

Shakira

Tej to przedstawiać akurat nie trzeba. Gdyby nie była partnerką i matką dwójki dzieci legendy FC Barcelony, Gerarda Pique, i tak miałaby fejmu pod dostatkiem. Jedna z najsłynniejszych piłkarsko-muzycznych par ostatnich lat. A poznali się na planie teledysku do piosenki „Waka Waka”, oficjalnego hymnu mundialu 2010 w RPA.

Victoria Beckham

Chyba najbardziej celebrycki duet kopacz-piosenkarka: Dawid Beckham i jego żona Victoria. Davida znamy z tego, że jest Beckhamem. A jego żonę z tego, że śpiewała w Spice Girls… i jest żoną Beckhama. Oboje już tylko wspominają swoją zawodową działalność. On odwiesił buty na kołku i kibicuje teraz Messiemu. Ona też odpuściła śpiewaczą aktywność po rozpadzie legendarnego girls bandu.

Śpiewać piłkarz może…

Przyjrzyjmy się teraz sprawie z nieco innej, bardziej męskiej strony. Przedstawiam kilku śpiewających piłkarzy.

Puszka

Chyba najbardziej związany z rapem polski piłkarz. Tymoteusz Puchacz, pseudonim Puszka.

Alaba

David Alaba to austriacki piłkarz nigeryjskiego pochodzenia. Poza grą w reprezentacji Austrii kopie też dla Realu Madryt. Tak śpiewa piosenkę „Dałaś mi w łeb, dałaś mi wenę”:

Sergio Ramos

Hiszpania. Sevilla FC. Kurcze, tak patrzę na niego i widzę Krychowiaka. A Wy? No i śpiewa spoko.

Haaland

Norweski piłkarz z angielskiego klubu Manchester City. Z pewnością jeden z najpopularniejszych piłkarzy dzisiaj. Śpiewa? Hmm, próbuje rapować. Po norwesku. Wiele lat temu wrzucił pod nazwą Flow Kingz coś, co dzisiaj ma już prawie 12 milionów odsłon. No to posłuchajmy, jak rapuje norweski piłkarz:

Ronaldo

To nie żart. Krystyna zaśpiewała. Romantyczną pieśń w portugalskim sosie pod tytułem „Amor Mio”. Nie jest długa, ale w przypadku tego kolesia to wieczność cała:

Narodowy Zespół Muzyczny

Ok, bierzemy się za zakładanie Narodowego Zespołu Muzycznego złożonego z polskich piłkarzy. Jako że czuję się tutaj kierownikiem muzycznym, zadecyduję kto, co i jak.

Zacznę od obsady klawiszy. Tutaj nie mam wątpliwości. Na biało-czarnych zagra Wojtek Szczęsny.

Rozglądając się za perkusistą zastosowałem klucz: kto ma mocniejsze uderzenie. Nogą i ręką, rzecz jasna. Padło na… Krychowiaka.

Na bas powołuję Glika, bo wydaje się mieć najwięcej mięcha.

Najbardziej zgrabnym i sprawnym technicznie piłkarzem wydaje się być Zieliński. Więc on zagra na gitarze solowej. Liczę na epickie solówki!

No i został nam lead vocal. Też nie macie wątpliwości? Co prawda Lewy ma ostatnio gorszy czas w narodowej, ale kto jak nie on? Tym bardziej, że wyrywa się do śpiewania jak do strzelania bramek. A w zasadzie do rapowania. I chyba tym rapowym tropem podążymy.

A reszta zawodników? Żeby nie przedłużać, proponuję z reszty polskich kopaczy zrobić konkretny chórek. A nawet chór.

I teraz wrzućmy wszystko do jednego wora i zobaczmy, jak na podstawie dotychczas zebranych danych zabrzmi coś, co z duuużą dozą przymróżooczyzmu oraz hipotetyzmu mogło by być premierowym numerem Narodowego Zespołu Muzycznego.

Poniżej prezentuję kolejny produkt z mojego Muzycznego Laboratorium pt. „Staraliśmy się”. Bawcie się dobrze!

Adam Szewczyk

Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.