Papież o pierwszym błogosławieństwie: zaakceptować własną nędzę
Jesteśmy nędznikami i żebrakami. Taka jest nasza ludzka kondycja. Jeśli zaakceptujemy to ubóstwo, uznamy się za ubogich to wejdziemy na […]
Jesteśmy nędznikami i żebrakami. Taka jest nasza ludzka kondycja. Jeśli zaakceptujemy to ubóstwo, uznamy się za ubogich to wejdziemy na drogę szczęścia i wolności, drogę Królestwa Bożego – mówił Papież w dzisiejszej katechezie, poświęconej pierwszemu z Błogosławieństw: Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Franciszek wyjaśnił na wstępie, że nie chodzi tu o ubóstwo w wymiarze ekonomicznym, lecz ubóstwo w duchu.
Jest w nas kruchość i ubóstwo
Duch, zgodnie z Biblią, jest tchnieniem życia, które Bóg przekazał Adamowi. Jest to nasz najbardziej intymny, duchowy wymiar, który czyni z nas ludzi, to głęboki rdzeń naszego istnienia. Zatem ubodzy w duchu to ci, którzy są i czują się ubogimi, żebrakami, w głębi swej egzystencji. Jezus ogłasza ich błogosławionymi, ponieważ do nich należy królestwo niebieskie. Ile razy wmawiano nam coś przeciwnego! Musisz coś znaczyć, musisz być kimś w swoim życiu… Musisz wyrobić sobie pozycję… Stąd pochodzi samotność i nieszczęście: jeśli muszę być kimś, to konkuruję z innymi i żyję troszcząc się obsesyjnie o swoje ego. Jeśli nie godzę się na to, że jestem ubogim, to nienawidzę wszystkiego, co mi przypomina o mojej kruchości. Bo ta kruchość nie pozwala nam stać się kimś ważnym, bogatym nie tylko w pieniądze, ale również w sławę, we wszystko.
Franciszek zauważył jednak, że w głębi serca i tak wiemy, że bez względu na to, co byśmy nie robili, i tak pozostaniemy niespełnieni i nie wyzbędziemy się tej kruchości. Ludzie pyszni nie potrafią się z tym pogodzić, nie są w stanie uznać własnych ograniczeń i to niszczy ich życie. Nie potrafią też poprosić o pomoc, choć to właśnie oni jej potrzebują.
Jednym z przejawów tej pychy jest też, jak podkreślił Papież, nieumiejętność uznania własnej winy i wyrażenia skruchy.
Tylko ubogi w duchu potrafi przeprosić
Nie potrafi przeprosić, zawsze ma rację. Nie jest ubogi w duchu. Natomiast Pan Bóg nigdy nie przestaje przebaczać, ale my czasami przestajemy prosić o przebaczenie. Dlaczego tak trudno jest prosić o przebaczenie? Ponieważ to upokarza nasze obłudne wyobrażenia o nas samych. Trudno jest jednak ukrywać swoje ułomności. Takie życie staje się udręką. Jezus Chrystus mówi nam: bycie ubogim jest sposobnością dla łaski; i pokazuje nam drogę wyjścia z tej udręki. Mamy odtąd prawo być ubogimi w duchu, bo taka jest droga królestwa Bożego.
Franciszek przypomniał, że w odróżnieniu od królestwa Bożego wszystkie inne królestwa i potęgi przemijają. Można być bogatym, żyć w wygodach, ale wszystko to ma swój koniec.
Bogactwa i królestwa tego świata przemijają
Tak często widzimy w dziennikach telewizyjnych czy w gazetach, że oto ten wielki i silny polityk czy rząd był jeszcze wczoraj, a dziś już go nie ma, upadł. Bogactwa tego świata przemijają, podobnie i pieniądze. Ludzie starsi uczyli nas kiedyś, że w trumnie nie ma kieszeni. To prawda. Nigdy nie widziałem, by w orszaku pogrzebowym jechała ciężarówka od przeprowadzek. Nikt niczego z sobą nie zabierze. Wszystkie bogactwa pozostaną tutaj. Królestwo Boże należy do ubogich w duchu. Niektórzy posiadają królestwa tego świata, mają dobra i wygody. Wiemy jednak, jak się to skończy.
Źródło: Vatican News / Krzysztof Bronk
Krzysztof Zieliński
Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.