8 sierpnia| NINIWA Team

Dzień 10 – Górnik szefem wyprawy!

Dzisiejsza noc i poranek były wyjątkowo zimne. Na pierwszy odcinek wszyscy ruszyli w długich bluzach, a znaleźli się i tacy […]

Dzisiejsza noc i poranek były wyjątkowo zimne. Na pierwszy odcinek wszyscy ruszyli w długich bluzach, a znaleźli się i tacy co jechali w kurtkach i długich spodniach. Podział na grupy ustalony był według koloru sakw. Czerwone oraz niebieskie stanowiły jedną grupę, a reszta kolorowych sakw jechała w drugim teamie. Ruszając z rana pokonaliśmy kilkunastometrowy podjazd, który wszystkich rozgrzał. Większość drogi stanowiły zjazdy wśród malowniczych, rumuńskich górskich widoków. Po 42 kilometrze ojciec Tomasz oddał kierowniczy gwizdek Sławomirowi Kunickiemu pseudonim „Górnik”, który do końca dnia starał się bezpiecznie prowadzić wyprawowiczów do upragnionego noclegu.

Temperatura dochodząca do 38° na pewno przyczyniła się do trzech złapanych gum w drużynie czerwono-niebieskich. Inne awarie w tejże samej ekipie to jedna zepsuta opona i częściowy rozpad tylnej przerzutki. Mszę Świętą przeżyliśmy w cieniu jednej z restauracji. Po Eucharystii popularny „Górnik” zarządził półtoragodzinną przerwę na obiad zakończoną Koronką do Bożego Miłosierdzia.

Tak pokrzepieni ruszyliśmy w drogę. Zakończywszy najbardziej malowniczy obszar gór wyjechaliśmy w niższe partie. Drogi się pogorszyły. Upał dał się nam we znaki. Tak mieliśmy przebyć ostatnie 50 km. Na szczęście na ostatnich 20 km asfalt okazał się świetny. Dwa podjazdy i zjazdy wśród pagórkowatych i kolorowych pól doskonale wprowadziły nas w klimat spokojnego wieczoru spędzonego jak zwykle wspólnie po modlitwie dziękczynnej za ciężki, owocny dzień. Zatrzymaliśmy się na nocleg w dużym parku w Silvasu de Campie. Od okolicznych mieszkańców dostaliśmy masło, ser, kukurydze i inne produkty. Odwiedziły nas rumuńskie dzieci i stado owiec. Wieczorem Górnik zakończył sprawowanie urzędu „sztygara wyprawy”. Jak to poskutkowało na grupę wiedzą sami uczestnicy 🙂. Uchylając rąbka tajemnicy mieliśmy więcej przerw i więcej mieszanych uczuć. Od nieporozumień do wielkich radości z nowego szefa ekipy… Wszyscy zmożeni całodniowymi trudami podróży o 22.30 usunęliśmy by nabrać sił do kolejnego dnia wyprawy.

Statystyki:

  • 155 km
  • 22,5 km/h

Kilometrów przejechanych do tej pory: 1402

Marcin Szuścik

Członek ekipy biura NINIWY. Młody mąż i ojciec. Uczestnik wypraw NINIWA Team. Triathlonista amator.