God Bless America! Czy… God Leave America Alone?

Poznajmy bliżej tą niezwykle popularną pieśń, która otarła się nawet o statut państwowego hymnu Stanów Zjednoczonych. Jak zwykle nie bez spojrzenia na nasze polskie podwórko.

No tak, nowy-stary prezydent USA robi rewolucję. A ta kultowa pieśń patriotyczna wraca do łask. A konkretnie wygląda no to, że GOD wraca do łask w kraju, w którym za poprzedniej prezydentury bardziej adekwatny byłby tytuł: GOD LEAVE AMERICA ALONE!

Irving Berlin

Jest rok 1918. Żydowski emigrant z Rosji (o ironio!) Irving Berlin pisze pierwotną wersję God Bless America z myślą o rewii rozrywkowej. Irving Berlin to nie byle kto. Gruba persona. Żyd, mason i jeden z najważniejszych songwriterów świata z dorobkiem blisko 1500 piosenek. Oto on.

Zapytacie pewnie: a co on takiego słynnego napisał (poza God Bless America, rzecz jasna)? No to uwaga. Na przykład to:

Albo to:

Zresztą za te obie powyżej piosenki dostał Irving Oskara. No więc napisał on w 1918 God Bless America i…

20 lat później

W obliczu narastającego zagrożenia wojną w Europie (o ironio!) Berlin wyczuł potrzebę napisania pieśni pokojowej. Więc do tych okoliczności i potrzeb dostosował popełniony 20 lat temu radosny kawałek God Bless America. Wtedy zabetonowano ostateczną wersję tekstu pieśni.

Och, Boże, błogosław Amerykę
Kraj, który kocham,
Stój przy nim, wskazuj mu
Niebiańskim światłem drogę przez noc.
Od gór po prerie,
Po ocean biały od piany
Boże, błogosław Amerykę,
Mój dom, słodki dom

Ta pokojowa, historyczna wersja nieoficjalnego hymnu Stanów Zjednoczonych po raz pierwszy została wykonana przez śpiewaczkę Kate Smith.

11 września 2001

Zgadza się, to wtedy w dwie wieże World Trade Center i Pentagon wbiły się prowadzone przez terrorystów samoloty. Wówczas Ameryce ugięły się nogi z przerażenia, a staropolskie przysłowie jak trwoga, to do Boga po raz kolejny okazało się prawdziwe. Amerykanie znów doszli do wniosku, że lepiej jak Bóg błogosławi, niż nie błogosławi. Z pewnością jakimś wyrazem tego dojścia było wykonanie przez pop-divę Celine Dione God Bless America.

A tu proszę, w listopadzie zeszłego roku w Filadelfii, na wiecu wyborczym Kamali Harris – a więc kontrkandydatki Trumpa w wyborach na prezydenta USA, pieśń wykonała Lady Gaga:

God Bless Poland!

Polacy nie gęsi. Mamy swoje własne God Bless Poland. Czyli Boże, coś Polskę. Katolicka pieśń religijno-patriotyczna. Zaczęła się rodzić w 1816 roku. Słowa: Alojzy Feliński, Antoni Gorecki. Muzyka: Jan Nepomucen Kaszewski. Wzorowana na angielskim hymnie God Save The King. Największa konkurentka Mazurka Dąbrowskiego do tytułu Hymnu Polski. 

Boże, coś Polskę przez tak długie wieki
Otaczał blaskiem potęgi i chwały,
Coś ją osłaniał tarczą swej opieki
Od nieszczęść, które przygnębić ją miały!
Przed Twe ołtarze zanosim błaganie:
Ojczyznę wolną pobłogosław Panie!

O tak, ojczyznę wolną pobłogosław, Panie!

Tutaj w wykonaniu Artysty Wybitnego.

Adam Szewczyk

Gitarzysta, kompozytor, aranżer, felietonista. Człowiek o wielkiej ciekawości świata patrzący na rzeczy racjonalnie i przez pryzmat wiary. Absolwent Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Wieloletni jej wykładowca.