Czy zima zapomniała o górach? Śnieżny kryzys w Tatrach
Zima w Tatrach zawsze kojarzyła się z białym puchem, skrzypiącym śniegiem pod butami i idealnymi warunkami dla narciarzy. Jednak w tym roku natura postanowiła zaskoczyć wszystkich – niestety, nie w pozytywny sposób. Dane IMGW są jednoznaczne: pokrywa śnieżna w Tatrach jest rekordowo niska.
Na Kasprowym Wierchu tej zimy maksymalna grubość śniegu wyniosła zaledwie 86 cm. Dla porównania, historyczny rekord z 2009 roku to aż 335 cm! W styczniu i lutym wartości pokrywy śnieżnej były znacznie poniżej normy wieloletniej, co sprawia, że krajobraz górski wygląda bardziej jak wczesna wiosna niż pełnia zimy.
Rekord zimna w Polsce! Takiej temperatury nie odnotowano od prawie stu lat
Dlaczego to takie ważne? Śnieg w górach nie tylko cieszy narciarzy, ale też pełni istotną rolę hydrologiczną. To naturalny rezerwuar wody, który powoli uwalnia się do potoków i rzek. W tym roku jednak opadów jest tak mało, że poziom wód w górskich strumieniach już teraz jest alarmująco niski.
Nie tylko hydrologia odczuwa skutki zimowej anomalii. Infrastruktura narciarska w Tatrach również zmaga się z problemami – wyciąg w Dolinie Goryczkowej nie został uruchomiony ani razu, a trasy narciarskie na Kasprowym funkcjonują na granicy możliwości.
Czy natura zdecyduje się jeszcze nadrobić śnieżne zaległości? Eksperci nie pozostawiają złudzeń – nawet jeśli spadnie więcej śniegu, nie poprawi to sytuacji w dłuższej perspektywie. Jedno jest pewne: tegoroczna zima w Tatrach przejdzie do historii, choć raczej nie jako ta wymarzona…
