29 października| Artykuły

„AVE, CAESAR, MORITURI TE SALUTANT!” – o weekendzie słów kilka

„Wtedy faryzeusze odeszli i naradzali i się jak by go podchwycić w mowie” (Mt 22, 15). Co znaczy wtedy? Ano wtedy gdy w […]

„Wtedy faryzeusze odeszli i naradzali i się jak by go podchwycić w mowie” (Mt 22, 15). Co znaczy wtedy? Ano wtedy gdy w przypowieści o dwóch synach i o uczcie królewskiej wyjawił ich niewierność. Kiedy przypomniał im o ich powinnościach względem Boga. Owo wtedy znaczy: wtedy gdy powinni się opamiętać, powrócić do wierności i uświadomić sobie swoje błędy. Oni tak jednak nie postąpili. Postanowili trwać w swojej przewrotności. Brnąć w ślepy zaułek obłudy szukając podstępu na Jezusa.

Potrzeba mądrości

I tutaj pojawia się wskazówka. Zło nie działa w pojedynkę. Zło się sprzysięga, naradza. Widzimy jak obiera przemyślaną taktykę szukając najskuteczniejszych form uderzenia w człowieka. Człowiek, chrześcijanin, musi zatem też być mądry. Musi przewidywać okazje w których zło może chcieć atakować. Jezus w Ewangelii uczy nas tej mądrości. Przejrzał ich myśli. Widział, że mimo pochlebnych słów nie przychodzą w dobrym zamiarze, że sprowadza ich zło. I ja muszę się tego nauczyć. Dostrzegać momenty w których zbliża się pokusa. Unikać sytuacji, osób i miejsc, które mogą mnie skłonić do grzechu. Czasem będzie to jakaś strona internetowa, film, a może sąsiadka, z którą każda rozmowa kończy się na obmowie i sypaniu oszczerstw. Trzeba przejrzeć sytuacje w których zło może chcieć mnie zaatakować.

Świat wystawia nas na próbę

„Jezus przejrzał ich przewrotność”. I analizuje. Każe podać sobie monetę. Ogląda. Bada. Postępuje roztropnie. Nie wyrokuje od razu. Przeciwnie, w swojej mądrości sam zmusza tych, którzy przyszli, aby obnażyli swój podstęp. Nasz Pan chce, aby oni wydali wyrok. „Czyj jest ten obraz i napis.” „Cezara.” „Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to co należy do Boga”. Jezus w swojej mądrości nie tylko nie daje się zwieść, ale jeszcze podaje wspaniałą zasadę. Jest to zasada sprawiedliwości. Oddajcie to, co ludzkie, ludziom, a co Boskie, Bogu.

Świat teraz też nas wystawia na próbę. Czy wolno publicznie czynić znak krzyża, czy nie wolno? Czy wolno wieszać ten znak w miejscach publicznych, czy nie wolno? Czy wolno dokonywać aborcji, nawet gdy jest zgodna z prawem, czy nie wolno? Czy wolno popierać in vitro? Zawierać związki homoseksualne? Czy wolno stosować antykoncepcję, czy nie wolno? I świat to czyni mądrze, pod pozorem tolerancji religijnej. Nieraz pod płaszczem ochrony zdrowia kobiety. Niekiedy natomiast pod pretekstem ochrony praw człowieka do własnej orientacji. Preteksty są różne. W każdym z nich natomiast szykuje nam podstęp. Zobacz, że zło wtedy nie pyta „czy to jest dobre”, ale tak samo jak Chrystusa: jak ci się zdaje? Co ty uważasz? Już nie są ważne wtedy ogólne normy moralne. Zostawia ci twoje: jak ci się zdaje?

Współcześni faryzeusze i cezarowie

Musisz więc zadać sobie pytanie czy będziesz potrafił przejrzeć strategię działania zła, działania współczesnych faryzeuszów ale i współczesnych cezarów. Kiedy bowiem cezar żąda podatku trzeba zapłacić. Kiedy wymaga stanięcia w obronie państwa – trzeba stanąć. Kiedy wzywa do przestrzegania słusznego prawa – trzeba przestrzegać. „Oddajcie cezarowi to, co należy do cezara”. Ale kiedy jakikolwiek cezar żąda naszych sumień, kiedy uderza w to, co nie jest jego, kiedy chce zawładnąć prawem moralnym – nie wolno oddać! Nie wolno ustąpić. Kiedy będzie się upominał o prawa do krzyża – a już się upomina – nie wolno ustąpić! Kiedy chce zmieniać wizję małżeństwa – nie wolno się poddać! Bo to nie jest prawo cesarskie! Bo to nie przywilej cesarza! To jest prawo Boga!

To, co boskie, nie zależy od „wydaje mi się”

„Oddajcie Bogu to co należy do Boga” – mówi Pan.  A to nie cesarz jest Panem naszych sumień i to nie cesarz jest Panem naszych dusz. Chrystusowa zasada sprawiedliwości rozwiązuje wszystko. Nie pozostawia złudzeń. Wyraźnie rozgranicza to, co świeckie od tego, co boskie. I nie warto tu pytać: „jak ci się zdaje?”. Trzeba zapytać, czy ten kto pyta o moje zdanie, ma takie prawo. Bo to co ustanowione przez Boga, to co do Boga należy, nie jest zależne od mojego: wydaje mi się, chciałbym żeby, lub, wolałbym aby było inaczej. Często jest tak, że właśnie swoje słabości, grzechy, staramy się tłumaczyć tym, że powinno być inaczej. Wydaje mi się, że aborcja może być dozwolona, wydaje mi się, że krzyż w miejscu publicznym może obrażać czyjeś uczucia. A ktoś inny powie: wydaje mi się, że nie masz prawa do życia i ci je odbierze. Albo też: wydaje mi się kradzież nie jest zła – więc mogę ci zabrać wszystko. To, co boskie, nie zależy od mojego „wydaje mi się”.

Stąd też potrzeba tych, którzy będą strzec tego co boskie – aby cesarz upominający się o nie swoje, nie zagrabił naszych sumień. Trzeba odważnych chrześcijan, którzy staną w obronie tego, co Boże. Takich, którzy jak prymas Wyszyński krzykną NON POSSUMUS! NIE POZWALAM! Wśród tych chrześcijan potrzeba mądrych i dobrych kapłanów, którzy pomogą rozpoznać z której strony zło atakuje. Którzy potrafią przestrzec wtedy, gdy ktoś zabiera to, co Boże. Czyli nasze sumienia.

Pozwól sobie coś powiedzieć

Kończąc, może tak być, że w swoim życiu pobłądzimy, że nie rozpoznamy odpowiednio wcześnie, gdy zagraża nam grzech. Może być tak, że polegniemy i popełnimy zło. Pozwólmy sobie wtedy o tym powiedzieć. Faryzeusze, którzy usłyszeli chrystusowe upomnienie, zmieszali się i zostawiwszy Go odeszli. Nie dopuśćmy, aby to stało się i w naszym życiu. Nie opuszczajmy tych, którzy będą wskazywać nam dobrą drogę, nawet jeśli będzie to nas kosztować przyznanie się do błędu i w konsekwencji poprawę. W sposób szczególny wspierajmy w tym, kapłanów którzy szczególnie są zobowiązani, by napominać, gdy ktoś zstępuje z drogi wskazanej przez Boga.

ks. Andrzej Nackowski

Wicedyrektor Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego Diecezji Sosnowieckiej. Współorganizator Festiwalu Życia z ramienia diecezji Sosnowieckiej.

WYDARZENIA Czytaj więcej
NAJNOWSZE WPISY: