Dzień Absurdu 2020. Największy absurd roku wg niniwa.pl
Internety donoszą, że dziś – 20 listopada – przypada Dzień Absurdu. To świetna okazja do zarzucenia swoich tablic w mediach […]
Internety donoszą, że dziś – 20 listopada – przypada Dzień Absurdu. To świetna okazja do zarzucenia swoich tablic w mediach społecznościowych śmiesznymi memami z abstrakcyjnymi zdarzeniami, reklamami czy znalezionymi w sieci treściami. Można też przy tej okazji zrobić rozkminę na tematy społeczne i podyskutować o absurdach współczesnych trendów albo wszechobecnej poprawności politycznej. Znasz jakieś fajne absurdy? My znamy!
I choć Dzień Absurdu kusi swoimi możliwościami, bo dookoła nie brakuje rzeczy nielogicznych, postaw niekonsekwentnych i surrealistycznych, a także zdarzeń z reakcją w stylu „facepalm” to my mamy nieco inne podejście do tego tematu. Zrobimy to trochę pod prąd. Zaproponujemy ci największy absurd. As z rękawa. Taki temat, od którego włosy się jeżą na głowie. 🙂
Dobra, dość owijania w bawełnę. Oto największy absurd roku wg niniwa.pl. Gotowi?
Okazuje się, że Bóg dalej nas kocha! Szok. Po tym wszystkim, co zrobiliśmy z Jego Kościołem. Po tym wszystkim, co dzieje się w naszych sercach, co ciągle rani nas samych, ludzi dookoła i samego Boga. Bóg oddał nam swojego Syna na mękę i śmierć, a my, niewdzięczni, ciągle odpłacamy Mu grzechem, egoizmem i samowystarczalnością. Czy chcemy być źli? Oczywiście, że nie. Chcemy kierować się dobrem i miłością. Szukamy uznania i przyjemności w życiu – w końcu je też stworzył Pan Bóg. Jednak często gubimy się w galimatiasie świata, idziemy na skróty, na łatwiznę, a to nie przynosi nam szczęścia. W rezultacie szukamy kolejnych ułatwień, wygód i przyjemności, żeby zapełnić te puste miejsca, które nas dręczą. A tymczasem Bóg ciągle czeka, żebyśmy wpuścili Go właśnie do tych nieszczęśliwych dziur. Czeka i kocha.
Ale dowalili na tej NINIWIE. Miało być wesoło. Czekaliśmy na jakiś fajny motyw, a tu takie poważne rzeczy. Ale odpowiedz sobie szczerze, czy jest coś bardziej absurdalnego od nieodwzajemnionej miłości? I to takiej na maxa? Sami w zakochaniu często łapiemy się za głowę, co za głupoty wyprawiamy pod wpływem naszych uczuć. A Bóg? Dokonał największego możliwego szaleństwa. Często nie uzmysławiamy sobie tego, co zrobił Jezus, bo historia z Ewangelii wydaje się nam już taka spowszedniała i oklepana.
Spójrzmy na to inaczej…
Żeby na nowo odkryć absurdalną miłość Boga i Jezusa do nas spróbujmy odczytać historię zbawienia bardziej współczesnym językiem. Zostawiamy cię sam na sam z pewną opowieścią…
García, dowodzi grupą partyzantów w ukrywających się w lesie w czasie wojny domowej w Hiszpanii. Z uwagi na ciężką sytuację musieli bardzo oszczędzać wszystkie zasoby, a w tym jedzenie. García podejmuje decyzje o przydziałach jedzenia. Odtąd wszyscy w obozie jedzą skromnie, ale mają szanse na przetrwanie trudnego czasu. Pewnego dnia jeden z żołnierzy przychodzi do dowódcy i mówi: „García, odkryliśmy, że ktoś wykrada jedzenie ze spichlerza”. Przywódca zwołuje wszystkich na środek obozowiska i mówi: „Doszły do mnie smutne wieści, że wśród nas jest złodziej, który wykrada jedzenie z naszych skromnych zapasów. To niewybaczalny występek, bo uderza w nas wszystkich. Odtąd, jeśli złapiemy złodzieja, niech wie, że czeka go kara 30 uderzeń kijem po plecach”. A była to bardzo surowa kara, mogąca nawet spowodować śmierć.
Ogłoszenie poskutkowało i przez jakiś czas był spokój, jednak po dwóch tygodniach znów żołnierze przychodzą do Garcíi i mówią: „Dowódco, znów ktoś kradł jedzenie, ale tym razem znaleźliśmy złodzieja”. García każe zwołać wszystkich na środek obozowiska i przyprowadzić winnego. Kiedy go prowadzą, nikt nie może uwierzyć oczom. Okazuje się, że jest to matka Garcíi, która kradła jedzenie, żeby nasycić głód. Sama już stara i schorowana, nie przeżyje kary za swój występek. Wszystkie oczy skierowane są teraz na dowódcę, który stoi pod ścianą, bo albo straci autorytet, wypuszczając złodzieja, albo zabije matkę. García oświadcza: „Tak jak zapowiedziałem, za ten występek musi być wymierzona kara, jako nauczka dla nas wszystkich”. García podchodzi do słupa, gdzie miała być wymierzona kara, ściąga koszulę… i przyjmuje 30 uderzeń kija w plecy.
Źródło: Redakcja NINIWA / Podręcznik Niniwity, 2015
Krzysztof Zieliński
Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.