Żeby po śmierci, chociaż tyle o tobie zapamiętali… Święty „no-name”
Dziś, 11 marca, wspomnienie św. Konstantyna, prezbitera i męczennika. Jego notka biograficzna na brewiarz.pl jest chyba najkrótsza z wszystkich.
Mimo to, podejmujemy próbę streszczenia jeszcze tej krótkiej biografii. Konstantyn był królem Szkocji lub Kornwalii i urodził się w 520 r. Najpierw grzeszył, potem się nawrócił. Został kapłanem. Głosił Słowo Boże, za co go zabito i został męczennikiem. Niewiele tu informacji?
Powiedzielibyśmy, że to niezbyt wielki święty, właściwie „no name”, „zwyklak” w panteonie. Gdzie mu tam do świętych Piotra, o. Pio, Augustyna, Franciszka czy papieża Polaka?! A jednak dopóki sami nie znajdziemy się w zacnym gronie kanonizowanych, lepiej ugryźmy się w język. Pan Jezus mówi, że najmniejszy w Królestwie Niebieskim jest większy od choćby największego z żyjących (mówił to w kontekście Jana Chrzciciela). Przeglądając indeks świętych i błogosławionych znajdujemy często postacie mało znane, o dziwnych, niewiele nam mówiących imionach. Odruchowo scrollujemy dalej, żeby trafić na kogoś „ciekawszego”.
A tymczasem osiągnięcie choćby najmniej znanego z nich, jest spektakularne! Możemy tylko marzyć, by kiedyś notka o nas znalazła się w jakimś opracowaniu o świętych i miała choćby dwa zdania treści. Dobrze jest do tego dążyć – nie dla chwały ziemskiej, ale dla największej z możliwych nagród.
Nie lekceważ świętych „no-name’ów”!
Zobacz, jak krótka jest notka o św. Konstantynie na brewiarz.pl
Źródło: Redakcja NINIWA / brewiarz.pl
Krzysztof Zieliński
Od 2008 roku współtworzy Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, co jest jednocześnie pracą i życiową misją. Współorganizuje i animuje wydarzenia, pisze artykuły, redaguje treści książek i robi znacznie więcej. Człowiek orkiestra.