Wyprawa rowerowa – dzień 12
Z ukraińskiej szkoły wyjeżdżamy punktualnie, bo już o 5 godzinie. No i zaczęło się!
Śpiący początek trzech pięćdziesiątek. Część rowerzystów, żeby się pobudzić, ucieka na koniec peletonu, gdzie Górnik puszcza muzykę. Inni jedzą batony lub piją coca cole, a wszystko przez zmianę noclegu poprzedniego dnia, który nie wydawałoby się, ale wpłynął bardzo konkretnie na naszą kondycję.
Tego dnia kolejny raz mamy okazję doświadczyć siły wspólnoty, którą tworzymy oraz wzajemnego wsparcia w każdej trudnej chwili. Pomimo zmęczenia oraz długiej 3 godzinnej przerwy na mszę świętą i obiad, kolejny dzień z rzędu solidnie zawyżamy wyprawie minimum, robiąc około 180 km, kończąc dzień szczęśliwi i ku naszemu zaskoczeniu pełni energii. W końcu to piątek. Czuć że niedziela zbliża się wielkimi krokami.
Bilans dnia:
- 188 km
- 1291 m przewyższeń
Przejechanych kilometrów do tej pory: 1696