Wyprawa rowerowa – dzień 21
Poranek rozpoczęliśmy dosyć późno, bo dopiero o godzinie 8:00 mszą świętą u Franciszkanów. Po mszy mieliśmy chwilę na zrobienie zakupów i zasiedliśmy do śniadania w trzecim już tygodniu.
Razem ze śniadaniem przyszedł czas na podsumowanie minionego ostatniego pełnego tygodnia jazdy. Rowerzyści przede wszystkim czują się i zachowują jak rodzina. Widzimy jak mało czasu potrzeba, aby zżyć się z drugim człowiekiem. Wszyscy, pomimo większego lub mniejszego zmęczenia zgodnie podsumowują miniony tydzień jako dość przyjemny. Jest to kolejny symbol silnej wspólnoty, jaką udało nam się dotychczas zbudować.
Tradycyjnie, wybraliśmy się na wspólny niedzielny obiad do lokalnej restauracji ,,PuzataHata” gdzie można na prawdę dobrze zjeść! Po obiedzie czas wolny, każdy ma chwilę dla siebie na zwiedzanie Lwowa i odpoczynek. Południe minęło nam jak zwykle bardzo szybko, doprowadzając nas do wspólnego podsumowania wyprawy, które zostało przeprowadzone w bardzo osobistej dla każdego formule, tym samym wzbudzając dużo pozytywnych emocji na uczestnikach wyprawy. Na zakończenie tego pozytywnego dnia, po kolacji Górnik kupuje wszystkim lody. Można powiedzieć, że stało się to już trochę wyprawową tradycją!