Wyprawa rowerowa – dzień 23
Pobudkę organizuje Górnik. Z jego głośników zaczynają wydobywać się przeboje Radia Maryja...
Przed wyjazdem korzystamy z gościnności gospodarzy, pijąc kawę i herbatę. Wraz z Tomkiem żegnamy jego rodzinę i wyruszamy w przedostatni już dzień jazdy. Na pierwszą przerwę dojeżdżamy do McDonald’s, w końcu można napić się gorącej kawy i zjeść coś ciepłego, bez konieczności długiego gotowania i mycia menażki. Kolejny dystans mija nam bardzo sprawnie.
Kolejna przerwa, już obiadowa i kierujemy się na mszę świętą u Pani która jechała do nas z podwórka. Na działce biegało pełno szczekających psów, które zostały zamknięte żebyśmy mogli wejść. Ku naszemu zaskoczeniu, sprytne psy po chwili wyszły z zamknięcia krążąc dookoła naszego jedzenia, próbując się do niego dobrać. Na szczęście przyszła właścicielka i zabrała je ze sobą. Górnik zaczął opowiadać o wyprawach rowerowych płynnie przechodząc do tematu loterii spisu powszechnego. Zatrzymujemy się na 207 kilometrze na nocleg u Pani Edyty, która mówi że widziała flagę Górnika 3,5 tygodnia temu kiedy jechaliśmy w kierunku Ukrainy.
To już ostatnie spanie w namiotach i mycie się ze szlaucha. Ekipa NINIWA Team już dziś zakończy wyprawę…
Bilans dnia:
- 207 km
- 603 m przewyższeń
Przejechanych kilometrów do tej pory: 3139